Z tego artykułu się dowiesz:
- Po co Białoruś planuje budowę trzeciego reaktora w elektrowni jądrowej w Ostrowcu?
- Dlaczego Litwa ostrzega przed białoruską elektrownią jądrową?
- Jakie problemy pojawiły się w trakcie budowy i eksploatacji pierwszej białoruskiej elektrowni jądrowej?
- Na czym polega problem z odbiorem energii elektrycznej wyprodukowanej w Ostrowcu?
Białoruski wicepremier Wiktor Karankiewicz poinformował w piątek 14 listopada o podjętej decyzji o budowie nowego bloku energetycznego jedynej elektrowni jądrowej na Białorusi.
„Po spotkaniu podjęto decyzję o rozbudowie elektrowni jądrowej w Ostrowcu”. „To drugi etap budowy trzeciego bloku energetycznego” – powiedział Karankiewicz, cytowany przez „The Moscow Times”. Tego jednak jest dla reżimu za mało, więc władze poinformowały też, że planowane jest przeprowadzenie badań terenowych w obwodzie mohylewskim pod kątem ewentualnej budowy drugiej elektrowni jądrowej. Warunkiem jest wzrost zapotrzebowania na prąd.
Litwa ostrzega przed Ostrowcem
Pierwsza elektrownia jądrowa na Białorusi, składająca się z dwóch bloków o łącznej mocy 2400 megawatów, została zbudowana w latach 2020-2023 przez rosyjski Rosatom, wykorzystując reaktory nowej generacji WWER-1200. Zastosowane na Białorusi reaktory to nowe rozwiązanie Rosatomu. Zanim zamontowano je pod Ostrowcem, w Rosji pracował tylko jeden taki egzemplarz. W pierwszym roku eksploatacji zaliczył poważną awarię.
Litwa od początku budowy ostrzegła, że białoruska siłownia powstała bez przestrzegania międzynarodowych wymogów bezpieczeństwa i ochrony środowiska. Podczas budowy miały miejsce groźne incydenty. Korpus reaktora spadł z wysokości 7 m (dopiero po ujawnieniu tego faktu przez niezależne media, Rosatom wymienił reaktor); na budowie zginęło co najmniej 5 pracowników; miało też miejsce szereg innych wypadków, m.in. pożar.