Jak informują nas Polskie Sieci Elektroenergetyczne, operator systemu energetycznego, 31 grudnia ub. roku polecono redukcję generacji farm wiatrowych o 600 MW między północą a godz. 2.00, zaś 1 stycznia wydano polecenie redukcji między północą a godz. 14.00, w zależności od godziny było to od 200 do 3000 MW.
Wyłączenia wiatraków mogą się powtarzać
W efekcie, w ramach międzyoperatorskiej wymiany międzysystemowej (awaryjne przesył energii między krajami sąsiednimi) Polska była zmuszona w pierwszej kolejności do eksportu rekordowej ilości energii rzędu 21 GWh, głównie do Niemiec. Nie oznacza to jednak, że operator zarobił krocie na tym eksporcie. Po pierwsze, farmy wiatrowe produkowały dużą ilość energii w całej Europie, a więc cena energii wówczas bardzo spadła. Po drugie – jak wyjaśnia PSE – rozliczenie eksportowanego nadmiaru energii elektrycznej odbywa się na podstawie cen energii w systemie, do którego jest ona eksportowana. „Jeżeli cena jest dodatnia, to operator eksportujący energię otrzymuje wynagrodzenie od operatora przyjmującego energię, natomiast jeżeli cena jest ujemna, to operator eksportujący energię płaci operatorowi przyjmującemu energię.” – wyjaśnia Maciej Wapiński z biura prasowego operatora.
Operator wskazuje, że wraz ze zwiększaniem się udziału OZE w systemie, konieczność ograniczania ich pracy będzie pojawiać się częściej, a wymagane redukcje będą większe. „Polska nie jest tu wyjątkiem, z podobnymi wyzwaniami mierzą się wszyscy operatorzy. W perspektywie wieloletniej konieczność okresowego redukowania OZE może zostać ograniczona m.in. przez różne formy magazynowania energii elektrycznej czy aktywny udział odbiorców, uzależniających swoje zużycie od cen energii w danej chwili.” – tłumaczy Wapiński.
Czytaj więcej
Operator systemu przesyłowego energii elektrycznej Polskie Sieci Elektroenergetyczne w poniedziałek i wtorek polecał ograniczenie produkcji farm wiatrowych. Powodem było niskie zapotrzebowanie na moc i energię elektryczną przy wysokiej generacji z wiatru. Nadwyżki trafiły do Niemiec i na Słowację.
Jak nie tracić energii z wiatru?
Kamil Moskwik, analityk Instytutu Jagiellońskiego przypomina, że prognoza produkcji z elektrowni wiatrowych w Polsce była tak duża (a zapotrzebowanie na moc na tyle małe), że nadmiaru trzeba było się pozbyć. Nowy Rok cechuje się niskim zapotrzebowaniem, wzmocnionym wczoraj przez wysokie temperatury. W efekcie, w Nowy Rok średnie zapotrzebowanie na energię (13,8 GW) wyniosło 70 proc. średniej za rok 2022, a prognozowana produkcja z wiatru (śr. 6,4 GW) była 3 razy wyższa niż średnia za rok 2022.”Wysoki udział OZE przekłada się na szereg wyzwań w pracy systemu - w dużym skrócie, utrzymanie częstotliwości i napięć jest trudniejsze z uwagi na mniejszy udział jednostek sterowalnych.” – wyjaśnia analityk.