Ceny energii charakteryzowały się w ostatnim roku bardzo dużą zmiennością. Zdaniem naszych rozmówców długofalowo nie powinniśmy ulegać złudzeniom spadających cen energii. Bo ta nadal jest droga w porównaniu z latami poprzednimi. W skali Europy Polska zajmuje 11. miejsce pod względem zakontraktowanej mocy w korporacyjnych PPA na zieloną energię z wynikiem ponad 1 GW. – Umowy PPA mają istotną przewagę względem zakupów energii elektrycznej po cenie hurtowej na TGE, jaką jest stabilność. Wybierając rynek SPOT czy kontrakty terminowe, musimy akceptować pewne ryzyko wahań cen. Natomiast podstawową zaletą umowy PPA jest zapewnienie przewidywalnej ceny sprzedaży energii w długim okresie (nawet 15 lat) – wyjaśnia Bartłomiej Kielasiński z kancelarii prawnej Banasik Woźniak i Wspólnicy. – Jest to kwestia ważna dla inwestorów, a także dla banków. W Polsce mamy duże zapotrzebowania na nowe źródła zielonej energii, a do ich powstawania konieczne jest finansowanie. W tym przypadku PPA są alternatywą np. wobec aukcji OZE, których atrakcyjność spada – mówi.
Czytaj więcej
Wiemy już, ile będą wynosiły ceny prądu w 2024 r. Prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził...
W ocenie Szymona Kowalskiego, wiceprezesa stowarzyszenia RE-Source Poland Hub, spadek cen nie będzie miał większego wpływu na liczbę zawieranych umów cPPA, zwłaszcza że cena energii, którą obserwujemy na TGE, i tak jest – i w kolejnych latach będzie – wyższa niż cena, jaką odbiorcy mogą otrzymać, zawierając umowy bezpośredniego zakupu energii od wytwórcy z OZE. Ponadto czynnikiem wpływającym na zawieranie tego typu umów nie jest wyłącznie cena.
– Odbiorców energii dzisiaj na równi z ceną interesuje również to, aby energia, którą zużywają do produkcji, charakteryzowała się jak najniższą emisyjnością, stąd wybór energii z wiatru czy fotowoltaiki jako źródła bezemisyjnego – wyjaśnia Kowalski.
Mimo spadających cen energii rosnące zainteresowanie umowami PPA nadal obserwuje producent zielonej energii EDP Renewables.