Koncern KGHM zainteresował się bardzo mocno innowacyjnym podejściem do rozwiązań w obszarze energetyki, nawiązując współpracę z Amerykanami. Chodzi o technologię SMR. Co się skrywa pod tym skrótem?

Ludwik Pieńkowski: SMR to mały reaktor modułowy (small modular reactor). Wszystkie nowe programy, które się pojawiły starają się dopasować do tej nazwy, różnie ją interpretując. Są to wszystkie nowości, które są bliskie wdrożenia, jak np. lekkowodne reaktory modularne małej mocy. Są też odległe projekty od wdrożenia, ale obiecujące bardzo dużo. Są też takie na poziomie akademickim, pierwszych szkiców. KGHM zainteresowany jest lekkowodnymi reaktorami modularnymi małej mocy. Kilka pierwszych projektów na pewno zostanie zrealizowane w ciągu najbliższych lat. Wybraliśmy współpracę z firmą NuScale Power ze Stanów Zjednoczonych Ameryki. Chodzi o budowę modularnego bloku energetycznego o mocy 462MW. W jednym budynku będzie ustawionych 6 niezależnych modułów.

Ten budynek powstanie na terenach posiadanych przez KGHM?

Na pewno ten budynek będzie w Polsce. Prace lokalizacyjne aktualnie trwają i są bardzo wrażliwe.

NuScale z Ameryki to sprawdzony partner? Firma mocno zaawansowana technologicznie?

Tak, mocno zaawansowana. Firma narodziła się jako spin-off uniwersyteckiego projektu. Już od 2011 roku jej faktycznym inwestorem i właścicielem jest Fluor, olbrzymia korporacja, która znajduje się ok. 200 miejsca na liście największych amerykańskich korporacji. Mają doświadczenie w budowie elektrowni jądrowych, wszystkich instalacji przemysłowych. To oni zapewnili finansowanie projektowi NuScale. Chodzi o dostęp do grantów. W Ameryce typowo dostępne granty to 50 na 50. Jeżeli ktoś chce dostać 300 mln dol. grantu to musi zapewnić drugie tyle.

Technologia reaktorów lekkowodnych jest bezpieczna?

Obecnie jest to najbezpieczniejsza dostępna technologia. Tu będzie to wersja reaktora ciśnieniowego. W energetyce jądrowej dominują ciśnieniowe reaktory lekkowodne. Jest też trochę reaktorów wrzących. Pozostałe typy reaktorów to margines światowej energetyki.

W tym reaktorze woda służy jako chłodziwo i moderator (spowalnia neutrony). Różnicą w stosunku do energetyki światowej jest moc reaktora. Mówimy o mocy 77 MW na reaktor, a nie ponad 1000 MW. Mała moc zapewnia wiele udogodnień. Nie ma pomp cyrkulacyjnych, bo wystarczy grawitacja. Niepotrzebne są żadne orurowania między reaktorem a wytwornicą pary (mieści się w zbiorniku reaktora). Cały reaktor wraz z obudową bezpieczeństwa jest zbudowany w fabryce, dostarczany na plac budowy i tylko instalowany. To największa siła projektu, która przeciwstawia się temu, co obserwujemy w energetyce jądrowej od 20 lat. Mówię o koszmarnych opóźnieniach i wzroście kosztów. Tu procesy inwestycyjne są rozdzielone. Ktoś buduje budynek, inny reaktor. Potem reaktor wstawia się do gotowego budynku.

Ile może kosztować energia wytworzona przez te małe reaktory?

Ze względu na wojnę w Ukrainie i kryzys energetyczny mówienie o kosztach jest trudne. Jednak w sierpniu 2021 roku była mowa, że koszt budowy zestawu 6 reaktorów to 1,5-2 mld dol. Celem jest koszt megawatogodziny poniżej 60 dol. Dzisiaj obie liczby wydają się bardzo atrakcyjne. Jak je skalować w obecnej sytuacji, sam bym chciał wiedzieć.

Kiedy ten projekt realnie zostanie doprowadzony do stanu używalności?

Kluczowym momentem dla projektu był 2017 rok, kiedy firma NuScale złożyła dokumenty certyfikujące w Stanach Zjednoczonych. To otworzyło możliwość prowadzenia badań naukowych przez niezależne ośrodki. Takie badania prowadziliśmy też w Polsce, dzięki czemu mogliśmy skorzystać z bazy eksperckiej, którą wykształciliśmy. Mamy minimalne zabezpieczenie kadrowe. Umożliwiło to w krótkim czasie złożenie wniosku o wydanie ogólnej opinia do Państwowej Agencji Atomistyki. KGHM złożył taki wniosek 8 lipca i sprawy się rozwijają. Kadry nadal są potrzebne, więc kolejnym etapem jest budowa centrum kompetencyjnego. Ważna też jest wspomniana lokalizacja. Od strony amerykańskiej ważne jest przedstawienie konkretnego projektu inwestycyjnego. Już dziś jest mowa o tym, że firma Dusan w Korei ma kuć zbiorniki do pierwszej inwestycji w Stanach Zjednoczonych do takiego reaktora. Też budują blok o mocy 460 MW. Projekt jest na tyle dojrzały, że planowane są 3 równoległe inwestycje. Jedna w Stanach Zjednoczonych, druga w KGHM i trzecia w Rumunii.

Czyli jesteśmy pionierami na skalę światową?

Tak.

W informacjach prasowych KGHM przewija się data 2029 rok.

To jest rok w który celujemy. Jest to absolutnie realna data, zgodnie z tym co planujemy i jak działamy.

Cała rozmowa:

Partner relacji: KGHM