- Sprzedaż surowca gospodarstwom domowym jest ostatnim miejscem, w którym PGG powinna szukać dodatkowych przychodów - pisze Śląsko-dąbrowska „Solidarność” oraz Zakładowa Organizacja Koordynacyjna NSZZ „S” Polskiej Grupy Górniczej w piśmie do zarządu spółki oraz ministra MAP Jacka Sasina oraz minister klimatu Anny Moskwy.
– Jednoznacznie negatywnie oceniamy fakt, że cena węgla opałowego oferowanego przez PGG klientom indywidualnym wzrosła dwa razy w ciągu niespełna miesiąca. Podwyżki cen uderzyły w dużej mierze w wieloletnich, lojalnych klientów PGG. Należy również wskazać, że znaczna cześć osób ogrzewających swoje domy węglem należy do grupy najgorzej sytuowanych gospodarstw domowych – piszą Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” oraz Bogusław Hutek, przewodniczący związku w PGG podkreślając, że „Bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju stoi przed wyzwaniami największymi od dziesięcioleci. Dla przeciętnej polskiej rodziny to bezpieczeństwo oznacza nie tylko stabilne dostawy energii elektrycznej po akceptowalnej cenie, ale również możliwość ogrzania własnego domu” – czytamy w dokumencie.
Czytaj więcej
PGG podnosi ceny węgla opałowego. Twierdzi, że zainwestuje w zwiększenie wydobycia. Ale na to potrzebna jest zgoda Brukseli, która o tych planach nie wie.
W ocenie związkowców Polska Grupa Górnicza jako największy producent węgla kamiennego w kraju pełni w dobie obecnego kryzysu szczególną rolę, w której naturalne dążenie przedsiębiorstwa do osiągania jak najlepszych wyników finansowych należy pogodzić ze społeczną odpowiedzialnością.
– Oczywiście zdajemy sobie sprawę z faktu, że węgiel opałowy sprzedawany przez PGG jest nadal o połowę tańszy od surowca dostępnego na prywatnych składach. Bezdyskusyjnym faktem jest również to, że spółka potrzebuje środków, na finansowanie inwestycji niezbędnych w zwiększenie wydobycia. Jednakże w obecnych, kryzysowych realiach segment klientów indywidualnych powinien być ostatnim, w którym należy szukać dodatkowych przychodów – napisali związkowcy.