We wtorek 6 września, w internetowym sklepie Polskiej Grupy Górniczej ruszy sprzedaż tzw. ekomiału, a więc surowca, która nie spełnia tak wysokich norm jakościowych i kaloryczności jak ekogroszek czy inna odmiana węgla – orzech, ale – jak zapewnia PGG – tylko w niewielkim stopniu przekracza normy jakości dla paliw stałych. Ich zawieszenie, drogą rozporządzenia zostało wydłużone o kolejne 60 dni, do 26 października br. Zgodnie z treścią tego rozporządzenia z końca sierpnia, będzie można nabyć w celu spalania w domowych piecach węgiel gorszej jakości, ale nie miał węglowy. PGG zapewnia jednak, że ich produkt, ekomiał, to wyselekcjonowany rozdział węgla, w żadnym wypadku nie będący odpadem węglowym. Będzie jednak można nim palić tylko w piecach zasypowych starszej generacji, a więc w kopciuchach.

Czytaj więcej

Piechociński: Zapasy węgla w Polsce spadły o 84 procent w dwa lata

Zgodnie z danymi za wrzesień, ujętymi w centralnej ewidencji emisyjności budynków, kopciuchów czy pieców kaflowych jest ok 40 proc. z pośród wszystkich zarejesrtowanych źródeł ciepła. Ich liczba wynosi obecnie 12,3 mln. W tego typu piecach można spalać nie tylko węglem, ale odpadami czy nawet coraz bardziej popularnymi płodami rolnymi. Odpowiednie mieszanki kukurydzy czy owsa nadają się do spalania w tego typu piecach. Są to jednak często formy pelletu, którego cena także znacząco wzrosła. Spalanie płodami rolnymi, nie przystosowanymi do takiego celu, może okazać się jedynie uzupełnieniem bilansu ciepłowniczego. Nie będzie to jednak stanowić podstawy bilansu ciepłowniczego w naszym kraju, nawet na wsi. Powód? Ceny zbóż w obliczu wojny na Ukrainie drożeją.