Reklama
Rozwiń

Antysmogowe przepisy w ogniu krytyki

Normy jakości dla węgla nie zwalczą smogu, przysporzą natomiast problemów sprzedawcom czarnego paliwa, którzy na zmiany nie są przygotowani.

Publikacja: 08.07.2018 21:14

Antysmogowe przepisy  w ogniu krytyki

Foto: Adobe Stock

Wyeliminowania z rynku najbrudniejszych paliw od dawna domagały się samorządy i organizacje walczące o lepszą jakość powietrza. Po wielu miesiącach oczekiwań, Sejm w końcu uchwalił przepisy wprowadzające normy jakości dla węgla. Wśród aktywistów optymizmu jednak nie widać.

Przygotowana przez resort energii ustawa ma na celu wycofanie ze sprzedaży dla gospodarstw domowych i małych ciepłowni węgla najgorszej jakości, a więc mułów i flotokoncentratów. Eliminuje także surowiec niesortowany, który wpływa dziś do Polski szerokim strumieniem, głównie z Rosji. To mieszanka paliw różnego rodzaju: mułów, miałów i węgli grubych, o różnej jakości. Nowe przepisy wymuszą więc na importerach sortowanie surowca jeszcze przed polską granicą.

Sporo wątpliwości

O ile sama ustawa jest dobrze oceniana, o tyle wątpliwości budzi projekt rozporządzenia ministra energii, który wyznacza szczegółowe parametry, jakie musi spełnić surowiec dopuszczony do sprzedaży.

– Okazuje się, że proponowane normy nie wyeliminują z rynku węgla zasiarczonego, wilgotnego, a nawet mułów czy flotokoncentratów, bo parametry dla miałów węglowych są tak mizerne, że jako miał traktowany może być nawet odpad węglowy. W rzeczywistości więc nic się nie zmieni – ostrzega Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego (PAS).

Resort energii w uzasadnieniu tłumaczy natomiast, że ustalone normy są wynikiem „kompromisu pomiędzy najlepszym węglem, jaki powinien być dostarczany do odbiorcy końcowego, a możliwościami zaspokojenia popytu przez producentów węgla w Polsce”. Oznacza to więc, że minister zrobił ukłon w stronę polskich kopalń, które oferują węgiel m.in. o wysokiej zawartości siarki.

Dlatego PAS zabiegał o to, by rozporządzenia dotyczące parametrów jakościowych dla węgla minister energii wydawał w porozumieniu z ministrem środowiska. – Nie może być tak, że o normach jakości decyduje wyłącznie minister energii, który nadzoruje polskie kopalnie i chroni ich interesy – wyjaśnia Guła. Poprawka wprowadzająca takie zmiany przepadła jednak podczas sejmowych głosowań.

– Pozytywnie natomiast należy ocenić to, że ustawa wprowadza kontrole na składach opału oraz obowiązkowe świadectwa jakości węgla – dodaje Guła.

W ostatniej chwili przegłosowano natomiast poprawkę umożliwiającą spalanie w domowych piecach węgla brunatnego. To z kolei ukłon w stronę prywatnej kopalni Sieniawa z województwa lubuskiego, która sprzedaje węgiel wyłącznie do mniejszych palenisk. – To przepis przejściowy, obowiązujący przez dwa lata. Bez niego kopalnia zostałaby zamknięta. Chcemy dać jej czas na przekwalifikowanie i wdrożenie inwestycji w nową technologię produkcji z węgla brunatnego ekologicznych brykietów – tłumaczył w Sejmie Grzegorz Tobiszowski, wiceminister energii.

Za mało czasu

Pełni obaw są sprzedawcy węgla, którzy już przygotowują się do szczytu sezonu.

– Największym problemem jest okres wejścia w życie ustawy, który został zmieniony z sześciu miesięcy na 14 dni. To nie jest realne, by sprzedawcy w tak krótkim czasie zdołali dostosować się do nowych przepisów. Zwłaszcza, że jesteśmy w przededniu szczytu sezonu na węgiel, bo klienci indywidualni zaopatrują się w paliwo na zimę od sierpnia do października – przekonuje Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla.

Dystrybutorzy jak zwykle o tej porze mają już zgromadzone zapasy węgla. Wyzwaniem dla nich będzie zwłaszcza dostosowanie surowca do granulacji przedstawionej w ministerialnym rozporządzeniu. – Najwięksi dystrybutorzy sobie poradzą, bo mają przesiewacze, ale na rynku funkcjonuje aż 10 tys. firm handlujących węglem – alarmuje Horbacz. Przewiduje też, że wzrost kosztów, związany z dostosowaniem się do nowych przepisów, wpłynie na podwyżki cen węgla w najbliższym sezonie grzewczym.

Wyeliminowania z rynku najbrudniejszych paliw od dawna domagały się samorządy i organizacje walczące o lepszą jakość powietrza. Po wielu miesiącach oczekiwań, Sejm w końcu uchwalił przepisy wprowadzające normy jakości dla węgla. Wśród aktywistów optymizmu jednak nie widać.

Przygotowana przez resort energii ustawa ma na celu wycofanie ze sprzedaży dla gospodarstw domowych i małych ciepłowni węgla najgorszej jakości, a więc mułów i flotokoncentratów. Eliminuje także surowiec niesortowany, który wpływa dziś do Polski szerokim strumieniem, głównie z Rosji. To mieszanka paliw różnego rodzaju: mułów, miałów i węgli grubych, o różnej jakości. Nowe przepisy wymuszą więc na importerach sortowanie surowca jeszcze przed polską granicą.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Węgiel
Węgiel wrócił do łask. Kto na świecie kupuje go teraz najwięcej
Węgiel
W Rybniku dłużej przy węglu. PGE podjęła decyzję
Węgiel
Barbórka w Katowicach. Węgiel ma być nadal filarem bezpieczeństwa energetycznego
Węgiel
Rozmowy o dotowaniu polskich kopalń w następnym tygodniu
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Węgiel
Tauron ma nadzieje, że starsze elektrownie węglowe będą działać dłużej
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku