– Aktualnie jesteśmy świadkami zmian strukturalnych na rynku gazu – przede wszystkim znaczącego spadku cen wraz z ich wzrastającą zmiennością. Ta postawiła producentów w trudnej sytuacji. Dla przykładu – dwa lata temu Title Transfer Facility w Holandii sprzedawała gaz za prawie $260 za 1000 m3, teraz zaś cena ta uległa spadkowi do $150 – zauważyła Elena Burmistrowa, dyrektor generalna Gazprom Export, podczas ubiegłotygodniowej konferencji branży gazowej w Holandii.
Europa wydobywa mniej gazu
Jej zdaniem europejski rynek gazowy stoi w obliczu „skromnych perspektyw własnej produkcji gazu”. Np. Holandia, systematycznie zmniejsza wydobycie z największego w Europie złoża Groningen i nie zanosi się na zmiany w tej kwestii w najbliższym czasie. Według wiodących agencji badawczych rynku gazowego, długoterminowa prognoza wydobycia z uszczuplającego się złoża na Morzu Północnym nie jest zachęcająca – wydobycie nieuchronnie spadnie – stwierdziła szefowa Gazpromu, nie wspominając, że i Gazprom z roku na rok zmniejsza wydobycie gazu i ustępuje innych producentom na rynku rosyjskim.
Burmistrowa jest przekonana, że gaz ziemny w dalszym ciągu pozostanie jednym z głównych elementów europejskiej równowagi energetycznej.
– Najnowsza prognoza przeprowadzona przez wiodące agencje analityczne pokazuje, że zapotrzebowanie na gaz ziemny w Europie w dłuższej perspektywie znacząco wzrośnie. Mając to na uwadze, śmiało można stwierdzić, że Europa będzie musiała importować przynajmniej 110 mld m3 gazu więcej pod koniec 2025 r. i ponad 150 mld pod koniec 2035 r. Jasno z tego wynika, że Europa potrzebuje „błękitnego paliwa” i bezpiecznych dróg dostarczania go – dodała.
Bezpieczne znaczy rosyjskie
Te bezpieczne drogi to rosyjskie projekty – gazociąg Nord Stream 2 i zakłady skraplania gazu pod St. Petersburgiem – Baltic LNG.