Niemcy ochronią Gazprom i Nord Stream 2 przed Unią

Niemiecki rząd opracował nowe prawo, które ma ochronić rosyjski gazociąg przez unijną dyrektywą gazową.

Publikacja: 07.11.2019 12:58

Niemcy ochronią Gazprom i Nord Stream 2 przed Unią

Foto: Bloomberg

O sprawie pisze Bild. Rząd Angeli Merkel we wrześniu skierował do ratyfikacji do Bundestagu znowelizowaną Dyrektywę Gazową Unii. Uderza ona we wspierany przez niemieckie koncerny gazociąg Nord Stream 2, który Gazprom kładzie na dnie Bałtyku.

Zgodnie z nowymi przepisami Gazprom nie będzie mógł być jednocześnie właścicielem gazociągu i dostawcą gazu transportowanego tą drogą. A rosyjskie prawo daje właśnie Gazpromowi monopol na eksport gazu. Do tego Rosjanie będą mogli wykorzystywać tylko połowę mocy gazociągu, reszta ma być dostępna dla dostawców z krajów trzecich. To czyni projekt nierentownym.

Czytaj także: Gazprom nie zdąży z Nord Stream-2

Z tych przepisów mogą być wyłączone jedynie gazociągi, tak lądowe jak i podmorskie, zbudowane przed 23 maja 2019 r. Bild twierdzi, że z dokumentów, które koalicja rządząca skierowała do parlamentu, dwa dni temu -5 listopada zniknął zapis o dacie 23 maja.

Jak piszą koalicjanci, Dyrektywa Gazowa „daje uprzywilejowany status istniejącym inwestycjom(…) W tym kontekście, przy analizie czy inwestycja została zakończona do określonej daty (23 maja), trzeba wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności”.

Niemcy wprowadzili u siebie do unijnego dokumentu poprawkę, gdzie zamiast daty 23 maja 2019 r jest sformowanie „istniejące inwestycje”. A to oznacza, że inwestycje wciąż budowane jak Nord Stream 2 mogą także liczyć na wyłączenie spod przepisów nowej dyrektywy.

Czytaj także: Duńczycy idą na rękę Rosjanom. Zgodzili się na Nord Stream 2

Bild podkreśla, że takie działanie niemieckich władz będzie jawnym naruszeniem dyrektywy Unii, co Bruksela na pewno uzna za nie do przyjęcia.

Niemcy są obok Austrii największymi lobbistami Nord Stream-2 i rosyjskich interesów w Brukseli. Nie robią tego bezinteresowanie. Oprócz importu rosyjskiego gazu do Niemiec ze zniżką, Nord Steram i Nord Stream-2 uczynią z Niemiec największy hub gazowy Europy. Rosyjski gaz będzie się tam co roku wylewał gigantycznym strumieniem 110 mld m3 (4 nitki gazociągu północnego). To doskonały interes dla niemieckich firm odsprzedających gaz dalej, m.in. na Ukrainę.

O sprawie pisze Bild. Rząd Angeli Merkel we wrześniu skierował do ratyfikacji do Bundestagu znowelizowaną Dyrektywę Gazową Unii. Uderza ona we wspierany przez niemieckie koncerny gazociąg Nord Stream 2, który Gazprom kładzie na dnie Bałtyku.

Zgodnie z nowymi przepisami Gazprom nie będzie mógł być jednocześnie właścicielem gazociągu i dostawcą gazu transportowanego tą drogą. A rosyjskie prawo daje właśnie Gazpromowi monopol na eksport gazu. Do tego Rosjanie będą mogli wykorzystywać tylko połowę mocy gazociągu, reszta ma być dostępna dla dostawców z krajów trzecich. To czyni projekt nierentownym.

Gaz
Gazprom szoruje po dnie. Pierwszy rok zamknięty stratą
Gaz
Największy sojusznik Gazpromu pozwany w Rosji
Gaz
Polska zyskała nowe źródło gazu. „Błękitne paliwo” dla Orlenu nie tylko z Norwegii
Gaz
Gazprom się boi i grozi. Niemiecki Uniper jak Orlen
Gaz
Wyjątki od wymiany pieców gazowych. Kogo nie dotyczy nowa dyrektywa