Gazprom poinformował, że rozpoczął napełnianie surowcem gazociągu Siła Syberii. Gazociąg został już podłączony do złoża Czajanda z Jakucji, które będzie głównym źródłem dostaw gazu z Rosji na chiński rynek. Cały gazociąg Siła Syberii liczy 3968 km, z czego odcinek „chiński” ze złoża Czajanda do granicznego punktu w Błagowieszczańsku to 2158 km. Z tego 1350 km znajduje się na terenie Jakucji. Gazociąg został położony przez niezwykle trudne geologicznie obszary – wieczną zmarzlinę, bagna, wielkie rzeki, bezludne tereny Syberii. Budowa była ogromnym wyzwaniem i logistycznym przedsięwzięciem.
CZYTAJ TAKŻE: Mocno topnieją dochody Gazpromu z eksportu
Złoże Czajandińskie oceniane jest na 1,45 bln m3 gazu i ok. 93 mln ton ropy. Przy pełnym wydobyciu rocznie będzie się z niego wyciągać 1,5 mln ton ropy i 25 mld m3 gazu. To za mało by wypełnić warunku chińskiego kontraktu, opiewającego na 38 mld m3 rocznie. Drugim źródłem jest złoże Sredniebotuobińskie, które znajduje się na południowym wschodnie Jakucji. Potwierdzone zasoby to 14,3 mld m3 gazu, 168 mln m3 kondensatu gazowego i 28 mln ton ropy. Ropa także trafi do Chin rurociągiem Wschodnia Syberia-Pacyfik.
Pipeline/Bloomberg
O chiński kontrakt Gazprom zabiegał ponad dekadę. W końcu 2014 r podpisał umowę z chińskim CNPC. Umowa opiewa na 30 lat i 456 mld dol. i zakłada dostawy 38 mld m3 rosyjskiego gazu rocznie.
Koszt całkowity (wraz z uruchomieniem wydobycia ze złóż) zakładano w momencie podpisania kontraktu na 50-71 mld dol.. Chiny zgodzili się sfinansować tylko 100 km rur – odgałęzienia do swojej granic. Chińczycy nie zgodzili się udzielić Gazpromowi kredytu kupieckiego ani zapłacić awansem.
Początek wydobycie gazu ze złoża Czajanda zaplanowano na 2018 r, ale cztery lata temu Gazprom przesunął termin o rok – na 2019.