Spółka Nord Stream 2 AG (należy do Gazpromu) poinformowała o postępie prac przy budowie dwóch nowych nitek Gazociągu Północnego. „Projekt Nord Stream-2 jest realizowany w pełnym zakresie i zgodnie z harmonogramem. Na dziś (wtorek 6 listopada-red) na dnie Morza Bałtyckiego zostało ułożonych już ponad 200 km gazociągu. Aby ukończyć budowę na czas, jednocześnie zaangażowanych jest 20 specjalistycznych okrętów” – głosi komunikat.

Rosjanie informują o szczegółach prac. Podają, że w ciągu dwóch lat 200 tysięcy stalowych rur zostało dostarczonych do dwóch fabryk, gdzie rury zostały włożone w betonowe konstrukcje obciążające. Ich dostarczanie na statki z centrów logistycznych trwa nieprzerwanie.
„Statek do układania rur na dnie morza Castoro Dici (włoski -red) zakończył prace w Zatoce Greifswald w Niemczech. Statek Audicia (szwajcarski – red) kontynuuje prace na terytorialnych wodach niemieckich. Statek Solitaire (włoski-red) prowadzi układanie w wyłącznej strefie fińskiej. Wszystkie roboty są wykonywane zgodnie z wydanymi zgodami” – podkreśla spółka zarejestrowana w Szwajcarii.

Realizując projekt bez zgody Danii Gazprom i jego partnerzy zachodni (niemieckie Wintersheel i Uniper, francuski Engie, austriacki OMV oraz Shell), którzy współfinansują projekt, dużo ryzykują. Dania nie zgodziła się na pierwszy wariant trasy – wniosek Rosjan złożony półtora roku temu Kopenhaga pominęła milczeniem. W sierpniu spółka Gazpromu złożyła drugi wniosek na trasę alternatywną (o 10 km dłuższą). Trasa ma liczyć 175 km i prowadzić na północny-zachód od wyspy Bornholm. Przecina ona wyłącznie strefę ekonomiczną Danii.Na 14 listopada Kopenhaga wyznaczyła publiczne wysłuchanie składających wniosek. Podczas wysłuchanie pytanie i uwagi mogą zgłaszać organizacje pozarządowe, samorządy i stowarzyszenia lokalne.

Przedstawiciel Nord Stream-2 AG wyjaśnił agencji Nowosti, że podjęcie decyzji w sprawie nowej trasy może zająć Duńczykom od 8 miesięcy do roku. Być może inwestorzy mają w zanadrzu trzeci wariant trasy omijający duńskie wody. Oznaczałoby to jednak dużo podrożenie inwestycji szacowanej dziś na 10 mld euro. Zdaniem wielu ekspertów, w tym rosyjskich, Nord Stream-2 nigdy się nie zwróci, bowiem w Europie nie ma tak dużego popytu na gaz. Cztery nitki gazociągu północnego będą mogły dostarczać do Niemiec 110 mld m3 gazu rocznie.
Obecnie cały eksport Gazpromu do Europy (łącznie z Turcją i Bałkanami) to niecałe 200 mld m3 rocznie.