Koniec z szantażem energetycznym - powiedział w maju Dan Joergensen, komisarz ds. energii, komentując opublikowany 6 maja plan działania na rzecz całkowitej rezygnacji z importu energii z Rosji. O odcięciu się od rosyjskich surowców Bruksela mówi od rozpoczęcia napaści Rosji na Ukrainę. Kreml, jeszcze przed inwazją, opróżnił w Europie swoje magazyny gazu, by móc szachować Europę cenami energii. Mimo to rozstanie jest trudne, a UE ciągle wysyła do Rosji mnóstwo pieniędzy za surowce energetyczne (w ubiegłym roku były to 23 mld euro za import energii).
Czytaj więcej
Pierwszy raz od upadku ZSRR państwa Azji Centralnej nie mają sporów granicznych. To daje im szans...
Ile UE płaci Rosji za surowce energetyczne, a jaką wartość ma pomoc dla Ukrainy?
- Te 23 mld euro to faktycznie dużo, ale warto jednak zacząć tę rozmowę od tego, że wcześniej płaciliśmy jeszcze więcej, bo w 2021 r., przed inwazją i przed użyciem surowców do szantażu, to było nawet pięciokrotnie więcej. W tym momencie wydajemy te pieniądze głównie na gaz ziemny, to jest około dwóch trzecich - i ta kwota dzieli się mniej więcej po równo na gaz przesyłamy rurociągami i gaz w formie skroplonej. Pozostała część środków to są pieniądze za ropę naftową. Węgla już praktycznie nie sprowadzamy - mówił mówi Maciej Zaniewicz, starszy analityk Forum Energii, w programie „Prosto z Parkietu”, w rozmowie Aleksandrą Ptak-Iglewską.
Kupowanie surowców energetycznych z Rosji jest tym trudniejsze politycznie dla Europy, że część wpływów idzie na finansowanie wojny na Ukrainie. A jak wyglądają wydatki na surowce rosyjskie wobec wydatków Unii Europejskiej na wsparcie dla Ukrainy?