„Jeśli chodzi o Łotwę, nie powinniśmy przeceniać naszej zależności od rosyjskiej energii. Około 10 proc. ropy jest sprowadzane z Rosji i będziemy ją kupować na innych rynkach, z innych krajów. Jeśli chodzi o energię elektryczną, to 7 proc. pochodzi z Rosji. W przypadku gazu ziemnego większość importu pochodzi z Rosji, ale możliwe jest również zastąpienie go przez LNG. Stany Zjednoczone właśnie zaproponowały zwiększenie eksportu LNG do Europy” – powiedział Levits w wywiadzie dla Washington Post.
Wcześniej premier Łotwy Krisjanis Karins zauważył, że obecnie 40 proc. całkowitej energii zużywanej na Łotwie pochodzi ze źródeł odnawialnych, 36 proc. z gazu ziemnego, z czego 90 proc. to import z Rosji. Według Karins, w celu zmniejszenia zależności energetycznej od Rosji, Łotwa powinna rozważyć przejście na energetykę jądrową.
Także Rumunia planuje zmniejszyć swoją zależność od rosyjskiego gazu, być może przyszłej zimy obejdzie się już bez importu rosyjskiego, powiedział w piątek minister energetyki Virgil Popescu.
Czytaj więcej
Na początku przyszłego tygodnia rząd przedstawi plan jak najszybszego odejścia od węglowodorów ze strony Rosji – zapowiedział premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej po zakończeniu Rady Europejskiej.
„Chcę, abyśmy mieli jak najmniej zależności, bo to jest cel całej Unii Europejskiej. Teraz jesteśmy uzależnieni od 25-27-procentach, do zimy zmniejszymy tę liczbę o połowę, a może więcej, mam nadzieję i życzę, byśmy następnej zimy nie potrzebowali już rosyjskiego gazu” – powiedział Popescu w Digi 24.