Prezes Igor Sieczin poczuł się obrażony artykułem dziennikarzy RBK na temat kulis sprzedaży 19,5 proc. akcji Rosneft. Gazeta dowodziła, że prezesowi zależało, by wystawionego na sprzedaż pakietu nie kupił BP, posiadający już 19,5 proc. akcji Rosneft.
Koncern pozwał RBK o 3 mld rubli. Sąd Arbitrażowy Moskwy, w dzisiejszym bardzo szybkim jak na rosyjskie standardy procesie, uznał częściowo roszczenia za zasadne i zasądził odszkodowanie 390 tys rubli (26,9 tys zł) oraz po 4,5 tys rubli (311 zł) od każdego z pozwanych dziennikarzy.
Dziś w internecie można było śledzić to, co dzieje się podczas procesu w Moskwie. Rosneft pozwał o gigantyczne i rekordowe na rynku mediów odszkodowanie 3 mld rubli wydawcę gazety (spółka Bizens-Press), kanał telewizyjny RBK-TV, troje autorów publikacji oraz prowadzącego RBK-TV. RBK to jedno z nielicznych już rosyjskich mediów mających odwagę patrzeć Kremlowi na ręce.
Podczas przygotowania publikacji dziennikarze zwrócili się do biura prasowego koncernu o skomentowanie informacji, które chcą opublikować. Rosneft odmówił komentarza. „Po publikacji biuro prasowe oświadczyło, że informacje zawarte w artykule„ są kłamstwem i przedstawiają sobą niczym nie uzasadnione fantazje dziennikarzy lub ich tak zwanych źródeł”
Dziś gazeta prezentuje bezpośrednią relacje z tego co dzieje się w moskiewskim sądzie. I przypomina, że koncern próbował najpierw sprostowania „kłamstw”, a potem pozwał dziennikarzy za „szkody w reputacji”. Według prawników RBK, Rosneft nie udowodniła, że artykuł spowodował jakiekolwiek straty wizerunkowe koncernu.