Tankowiec Wisdom Venture pod banderą Hongkongu przywiózł 75 tysięcy ton amerykańskiej ropy do portu w Odessie. To pierwszy w historii zakup amerykańskiego czarnego złota przez Ukrainę. Cena zakupu nie jest znana, ropa trafi do rafinerii w Krzemieńczuku (rejon połtawski), z którą terminal jest połączony rurociągiem. W 2018 r Ukraina importowała produkty naftowe (głównie paliwo) za 5,54 mld dol.. Trzy czwarte z tego kupiła na Białorusi i w Rosji. Teraz musi szukać nowych dostawców, bo Białoruś od 19 kwietnia wstrzymała eksport produktów naftowych z powodu brudnej ropy w rurociągu Przyjaźń. A Rosja od 1 czerwca wprowadziła zakaz eksportu swojej ropy, węgla i produktów naftowych na Ukrainę.
CZYTAJ TAKŻE: Ropa z USA dotarła do Europy
– Cena ropy na światowym rynku jest jedna. Jest ona kształtowana przez rynek i różni się w zależności od marki, a nie od logistyki i sposobu dostaw. W odróżnieniu od gazu, nie możemy powiedzieć, że ropa z rurociągu jest tańsza od tej z tankowca. Koszt dostawy zazwyczaj nie przerzucany jest na klienta, a Ukraina ma doskonałe porty, które mogą przyjmować potrzebne jej ilości ropy – podkreśla Wasilij Tankurow dyrektor firmy ratingowej AKRA dla agencji Prime.
Oil tanker/Bloomberg
O ile więc dostawa nie jest problemem, to już przerób ropy – tak. Ukraina ma za mało rafinerii, by zaspokoić własne potrzeby, stąd duże zakupy paliw na Białorusi.
Jeżeli Białoruś znów wróci na międzynarodowy rynek, to Ukraina znów zacznie tam kupować. Może importować paliwa też z Litwy i innych krajów Unii, ale tam, jak podkreślają eksperci, zapłacić trzeba więcej. Kierunek USA to także dobra decyzja. Amerykański surowiec z pokładów łupkowych jest tańszy niż europejska marka Brent. Kolejna alternatywa to Bliski Wschód. Arabia Saudyjska ostatnio bardzo obniżyła ceny dla odbiorców europejskich. Wobec nadmiaru ropy na światowym rynku Kijów może więc wybierać w dostawcach.
Tym samym rosyjskie sankcje, podobnie jak w 2015 r drogi gaz z Gazpromu, mogą całkowicie zmienić energetyczny rynek Ukrainy. Od 2015 r Kijów przekonał się, że bez gazu z Gazpromu można normalnie funkcjonować. Teraz to samo może stać się w wypadku ropy naftowej.