W II kwartale tego roku grupa kapitałowa PGNiG zwiększyła wydobycie gazu ziemnego w ujęciu rok do roku o 7 proc. To przede wszystkim konsekwencja zwiększonej eksploatacji złóż błękitnego paliwa w Norwegii. Istotnie zmalało za to wydobycie ropy naftowej, bo aż o 16 proc. Również w tym przypadku o skali zmian zadecydowała działalność prowadzona w Norwegii.
Czytaj także: Ceny gazu w Unii najwyższe od 13 lat
Zdecydowanie lepsze dane operacyjne niż na działalności wydobywczej grupa PGNiG pokazała w biznesach obrotu i magazynowania oraz dystrybucji gazu. W pierwszym z tych obszarów wzrost sprzedaży błękitnego paliwa wyniósł ok. 10 proc. Do jej poprawy przyczyniły się zwłaszcza spółki zależne PGNiG Obrót Detaliczny i PGNiG Supply & Trading. Zwiększona sprzedaż była możliwa przede wszystkim dzięki importowi surowca realizowanego z kierunku wschodniego (zwyżkował o 17 proc.). Wzrost krajowego popytu na gaz oznaczał również skokową poprawę wyników operacyjnych w biznesie dystrybucji. Te poprawiły się aż o 26 proc.
Spośród czterech głównych biznesów grupy PGNiG najsłabiej w II kwartale wypadła działalność polegająca na wytwarzaniu energii elektrycznej i ciepła. W obu przypadkach produkcja spadła o kilka procent w porównaniu z tym samym okresem 2020 r.
PGNiG poinformowało również, że na koniec czerwca stan zapasów gazu należących do grupy wynosił ok. 2,4 mld m sześc. Na ten wolumen składa się surowiec zmagazynowany w Polsce i za granicą oraz gaz LNG w terminalach, z wyłączeniem błękitnego paliwa będącego w gestii Gaz-Systemu. Rok wcześniej giełdowa grupa posiadała zapasy sięgające 2,8 mld m sześc.