Rosja eksportuje około 5 mln baryłek ropy naftowej dziennie: gatunki Urals, Siberian Light, CPC Blend, ARCO i Novy Port są wysyłane z portów zachodniej części Rosji; gatunki ESPO Blend i Sokol są eksportowane z portów dalekowschodnich, wylicza agencja Reutera.
To nie jedyny sposób zaopatrzenia. Rosyjskie pola naftowe są też połączone naftociągami z Chinami i krajami europejskimi, ale od czerwca tylko Węgry i Słowacja jako jedyne we Wspólnocie kupują rosyjską ropę w ramach zwolnienia z sankcji. Do 2025 r. Unia (w tym Polska) także aktywnie wspomagała wojenną kasę Putina, płacąc za surowiec łącznie ponad 104 mld euro (w tym od 2023 r. – 20 mld euro). Teraz tylko ropa naftowa z Kazachstanu, którą importują Niemcy, transportowana jest tankowcami z portów rosyjskich, jak również rurociągiem Przyjaźń przez Polskę.
Kto więc wciąż dotuje rosyjską wojnę? Agencja Reutera przyjrzała się dokładnie głównym odbiorcom rosyjskiej ropy.
Chiny mają rurociągi z Rosji
Chiny pozostają największym nabywcą, czemu sprzyja bezpośrednie połączenie rurociągowe z rosyjskimi złożami: dwie trzecie kupowanej w Rosji ropy trafia do Chin rurociągami Skoworodino-Mohe i Atasu-Alaszankou, a tylko jedna trzecia jest dostarczana drogą morską.
Pekin kupuje morzem głównie lekką i mało zanieczyszczoną ropę ESPO Blend i Sokol, które wysyłane są z portów Dalekiego Wschodu i przeznaczone na rynek azjatycki. Według państwowych danych celnych Chiny kupują od Rosji około 2 mln baryłek ropy dziennie. Władze zapewniają, że przestrzegają międzynarodowego prawa.