Nasi południowi sąsiedzi domagają się wstrzymania pracy kopalni. Za niezastosowanie się do decyzji TSUE Polska miałaby płacić 5 mln euro kary dziennie. Po wstępnych ustaleniach między premierami Polski a Czech, gdzie Warszawa zobowiązała się zapłacić 200 mln zł na rzecz Czech wydawało się, że sprawa jest załatwiona. Poniedziałkowa decyzja Pragi jest zaskoczeniem.

Zgodnie z majową decyzją TSUE kopalnia miała natychmiast wstrzymać pracę. Strona Polska się nie zgodziła. Premier Mateusz Morawiecki, który stwierdził, że wstrzymanie wydobycia przez kopalnię, a tym samym brak paliwa dla opalanym z niej węglem brunatnym elektrowni zagroziłby bezpieczeństwu energetycznemu kraju.

""

Premier RP Mateusz Morawiecki, fot. AFP

Foto: energia.rp.pl

Zdaniem Joanny Flisowskiej z Greenpeace Polska polski rząd wciąż jest daleki od zażegnania konfliktu z naszymi sąsiadami.- Pożar w polskiej energetyce trwa w najlepsze. W efekcie grożą nam wielomilionowe kary za niezastosowanie się przez rząd do decyzji Trybunału. Sytuacja, w której się znaleźliśmy, to efekt absolutnie nieodpowiedzialnej polityki rządu i błędnych decyzji PGE. Nieudolne próby gaszenia sporu wokół Turowa nie rozwiązują problemu leżącego u podstawy całej sytuacji – a jest nią brak daty odejścia Polski od węgla i brak realnego planu transformacji energetycznej. Bez planu szybkiego odejścia od węgla chaos w polskiej energetyce będzie się tylko pogłębiał, a społeczności górnicze stracą cenny czas na sprawiedliwą transformację. Polska – tak jak inne kraje UE – powinna odejść od węgla do 2030 roku. Potrzebujemy nowoczesnego, rozproszonego systemu opartego o odnawialne źródła energii, a także inwestycji w efektywność energetyczną. W dobie kryzysu klimatycznego tylko tak można zapewnić prawdziwe bezpieczeństwo energetyczne, ale i bezpieczną przyszłość nam wszystkim – twierdzi Flisowska.