– Europejskie firmy handlujące gazem zwróciły się do Gazpromu z prośbą, by przekazywać im gaz na granicy Ukraina-Rosja. I na razie, jak mi wiadomo, pozytywnej odpowiedzi nie ma – powiedział agencji Unian Sierhij Makogon dyrektor firmy Operator GTS Ukrainy – zarządzającej największym w Europe systemem przesyłu gazu, jakim są ukraińskie magistrale. Makogon dodał, że ze strony ukraińskiej nie ma tutaj żadnych ograniczeń. Przypomniał, że podpisana z końcem 2019 r nowa 5-letnia umowa tranzytowa zobowiązuje Gazprom do przesyłu przez Ukrainę co najmniej 65 mld m3 gazu w pierwszym roku i po 40 mld m3 gazu w kolejnych latach. Moskwa zapłaciła już Kijowowi całą należną kwotę za tranzyt za 2020 r. Tymczasem w ciągu trzech miesięcy 2020 r tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę był mniejszy 53 proc. w ujęciu rocznym i wyniósł 11,1 mld m3.
A UkrTransGaz employee adjusts control valves on pipework at the Dashava underground gas storage facility operated by UkrTransGaz, a unit of NAK Naftogaz Ukrainy, in Lviv, Ukraine/Bloomberg
O co więc chodzi z blokadą na granicy z Ukrainą? Od nowego roku ukraiński operator magistrali może swobodnie wykonywać komercyjne usługi przesyłu gazu swoimi rurociągami. Poprzedni kontrakt z Gazpromem tego zabraniał. W marcu po raz pierwszy Ukraina przesłała swoimi magistralami gaz między dwoma państwami Unii. To początek wykorzystania systemu do usług przesyłowych na rynku Wspólnoty. Niemiecki klient nie chciał skorzystać z bezpośredniego połączenia gazowego Słowacja-Węgry, a wybrał dłuższą drogę przez Ukrainę.
To może oznaczać, że ukraińskie usługi transportu gazu są tańsze od np. bezpośredniego połączenia Słowacja-Węgry. Dlatego firmy zachodnie chcą odbierać gaz z Gazpromu na granicy z Ukrainą, a za jego przesył do klientów wolą płacić bezpośrednio ukraińskiemu operatorowi.
Nowa ukraińska usługa przesyłu gaz na małe odległości „short-houl”, pozwala zamawiającym na dostawy surowca między Polską, Słowacją, Węgrami, a w niedalekiej przyszłości także Rumunią, z wykorzystaniem terytorium Ukrainy i mocy przesyłowych tamtejszych magistrali.
Pipeline/Bloomberg