„31 marca Gazprom zakończył zaplanowane prace profilaktyczne przy gazociągu Siła Syberii. Dostawy gazu do Chin zostały wznowione i przebiegają normalnie” – informują Rosjanie w komunikacie.
Gazprom nigdy oficjalnie nie potwierdził, że zatrzymanie gazociągu, który rozpoczął tłoczenie gazu w końcu 2019 r, było spowodowane spadkiem chińskiego zapotrzebowania. Kiedy 16 marca gaz nie popłynął gazociągiem, biuro prasowe Gazpromu tłumaczyło to „planową profilaktyką uzgodnioną z chińskim CNPC” – państwowym gigantem energetycznym i odbiorcą gazu. Takie prace mają być przeprowadzanie dwa razy w roku – wiosną i jesienią.
Pipeline/ Bloomberg
W tym roku Rosjanie planowali przesłać do Chin 5 mld m3 gazu. Chińska gospodarka powoli się podnosi, więc osiągnięcie takiego wyniku wydaje się wciąż możliwe. W 2021 r ma to być do 10 mld m3, a projektową moc 38 mld m3 rocznie Siła Syberii osiągnie do 2025 r.
Podpisany w 2014 r kontrakt między Gazpromem, a CNPC został zawarty po 10 latach negocjacji. Obowiązuje przez 30 lat. Siła Syberii liczy 3968 km, z czego odcinek „chiński” ze złoża Czajanda do granicznego punktu w Błagowieszczańsku to 2158 km. Z tego 1350 km znajduje się na terenie Jakucji – niezwykle trudnym geologicznie obszarze. Budowniczowie musieli pokonać wieczną zmarzlinę, bagna, wielkie rzeki, bezludne tereny Syberii. Kosztował budowy nie został upubliczniony. Wcześniej Kreml szacował go na ok. 55-70 mld dol. Przez trzy dekady Chińczycy zapłacą Moskwie łącznie 425 mld dol.
Bloomberg