Dziś na otwarciu notowań ciągłych kurs akcji PGNiG wyniósł 3,55 zł, co oznaczało jego wzrost aż o 19 proc. To efekt wydania przez Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie korzystnego dla spółki końcowego wyroku w postępowaniu z jej powództwa przeciwko Gazpromowi i Gazprom Exportowi w sprawie obniżki cen błękitnego paliwa importowanego na podstawie kontraktu jamalskiego. PGNiG wstępnie ocenia, że wsteczne rozliczenie dostaw uprawnia go do żądania od Gazpromu zwrotu ok. 1,5 mld USD (6,2 mld zł). Wyliczenia te obejmują okres od 1 listopada 2014 r. do 29 lutego tego roku.
PGNiG już zapowiedziało, że pieniądze które ma otrzymać od Gazpromu nie przyczynią się do obniżki taryfy za gaz płaconej przez jego końcowych odbiorców. Tym samym mają pozostać do dyspozycji spółki, co powinny mocno poprawić jej tegoroczne zyski. W konsekwencji część pieniędzy może zostać też przeznaczana do podziału pomiędzy akcjonariuszy. Nawet jak się tak nie stanie, otrzymane środki pozwolą firmie na ograniczenie finansowania zewnętrznego i kosztów finansowych.
Dziś nie wiadomo jeszcze, kiedy i czy w ogóle Gazprom będzie chciał zwrócić zasądzone pieniądze. Gazprom Export na razie tylko potwierdził, że otrzymał wyrok i obecnie go analizuje. W jego ocenie na razie jest za wcześnie na wysuwanie jakichkolwiek ocen dotyczących wysokości ewentualnych wypłat.
PGNiG w 2016 r. zanotowało w Norwegii spadki.
Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie w swoim postanowieniu tak zmienił formułę cenową, że doszło do jej istotnego i bezpośredniego powiązania z notowaniami rynkowymi błękitnego paliwa na europejskim rynku energetycznym. Ich zastosowanie będzie oznaczać dla PGNiG poprawę warunków prowadzenia działalności handlowej dzięki większej spójności pomiędzy indeksacją cen wpływających na koszt pozyskania gazu z importu, a rynkową polityką cenową sprzedaży tego surowca.