W piątek w Wiedniu ostatni dzień nadzwyczajnego spotkania 24-państw uczestników porozumienia o ograniczeniu wydobycia ropy znanego jako OPEC+. Ma zapaść decyzja w sprawie tak przedłużenia (lub nie) porozumienia jak i wielkości dalszej redukcji wydobycia. Jak wiadomo ścierają się dwa stanowiska – Arabii Saudyjskiej i jej sojuszników (ZEA, Kuwejt) oraz Rosji. Nasz sąsiad zgadza się na przedłużenie porozumienia do końca roku, ale bez zwiększenia ograniczeń. Arabowie chcą większej redukcji wydobycia – co najmniej o 1,5 mln baryłek/doba dodatkowo. Taka też jest rekomendacja grupy roboczej wypracowana przed dzisiejszym posiedzeniem ministrów 24 państw. Według prognoz w tym roku tempo wzrostu popytu na ropę gwałtownie wyhamuje z 1,1 mln baryłek do 480 tys. baryłek/doba. Stąd konieczność większego samo ograniczenia ze strony producentów.
CZYTAJ TAKŻE:Rosja kontra reszta OPEC+
„Konsultacje, monitoring i stała ocena warunków na rynku pokazują mocne postanowienie OPEC, by działać a rzecz przywrócenia stabilności rynkowej. Kraje OPEC+ są zdecydowane skutecznie poradzić sobie z tym wyzwaniem” – cytuje komunikat OPEC agencja RIA Nowosti.
Wydobycie ropy w państwach OPEC
W I kw. OPEC+ zmniejszył pompowanie o 1,7 ml baryłek.doba, plus dobrowolne samo ograniczenie Arabii Saudyjskiej na poziomie 400 tys bd. Jak widać 2,1 mln baryłek na dobę to wciąż za mało, by powstrzymać spadek cen. Zmniejszenie popytu ze strony Azji (w samych Chinach o 20 proc.) powoduje ogromne ciśnienie i nadpodaż na rynku ropy. Teraz główne pytanie brzmi: czy Rosja przyjmie warunki rekomendacji, czy też wystąpi z OPEC+ i pójdzie własną drogą, nie oglądając się na to, co dzieje się nie świecie. Jak dotąd Rosjanie deklarują, że porozumienie przedłużą, ale bez podnoszenia kwot redukcji. Sekretarz generalny OPEC Mohammed Barkindo, mówił w piątek rano dziennikarzom, pytającym o Rosję: Wszystko będzie dobrze. Jestem pewien.