W Noworosyjsku ropa marki Urals – główny gatunek eksportowy rosyjskich producentów ropy, sprzedawana była średnio po 38,28 dol. za baryłkę w tygodniu kończącym się 7 grudnia. To o 2,80 dol. mniej niż tydzień wcześniej - podkreśla agencja Bloomberg, powołując się na dane Argus.
Rekordowe zniżki na ropę z Rosji
W portach bałtyckich Rosji ceny spadły w ciągu tygodnia o 2,40 dol., do 41,16 dol. za baryłkę. Lekka i małozasiarczona ropa marki ESPO – gatunek dostarczany z portów Pacyfiku do Chin, potaniała o 1,60 dol. w ciągu tygodnia do 52,36 dol. za baryłkę.
Aby zatrzymać odpływ klientów, rosyjskie koncerny oferują na ropę marki Urals rekordową zniżkę w stosunku do ceny marki Brent. Średnio było to w minionym tygodniu 25,80 dol. za baryłkę, czyli blisko do historycznego maksimum. Bloomberg zauważa, że od czasu nałożenia przez USA sankcji na Rosnieft i Łukoil w połowie października, wielkość oferowanej przez Rosjan zniżki podwoiła się.
Agencja podkreśla, że chociaż rafinerie w Indiach i Chinach, które odpowiadają za 90 proc. rosyjskiego eksportu ropy, zaczęły odmawiać przyjmowania rosyjskich dostaw, eksport „czarnego złota” z rosyjskich portów nie słabnie: w pierwszym tygodniu grudnia wzrósł on nawet z 3,94 mln baryłek do 4,24 mln baryłek dziennie. Nie oznacza to jednak, że ropa ta ma odbiorców.
Tankowce z ropą z Rosji dryfują po morzach świata
Coraz więcej tankowców floty cieni „utknęło” na morzu, czekając na nabywców: w ciągu ostatnich dwóch tygodni kolejne 20 milionów baryłek z Rosji zalega w ładowniach tankowców przekształconych w pływające magazyny. Całkowity wielkość rosyjskiej ropy znajdującej się „na morzu” osiągnęła rekordowe 180 milionów baryłek.