Rosyjskie firmy naftowe są zmuszone do gwałtownego zwiększenia rabatów na ropę dla klientów w Chinach, aby sprzedać ładunki, których odmawiają indyjskie rafinerie, donosi Reuters, powołując się na źródła branżowe.
Ropa z Rosji tańsza o 40 proc.
Według źródeł agencji, niektóre ładunki ropy marki Urals w portach bałtyckich są sprzedawane z rabatem sięgającym 35 dolarów za baryłkę w stosunku do ropy Brent – to rekord od początku wojny. Biorąc pod uwagę, że ceny ropy Brent 18 grudnia wynosiła 60 dol. za baryłkę, cena dla Chin to 25 dol. baryłkę – najniższa od czasu pandemii.
Dotąd średnie rabaty na ropę Urals wynosiły 21,50 dolara za baryłkę z terminali na Morzu Bałtyckim i około 20 dolarów za baryłkę na Morzu Czarnym, podczas gdy średnia cena głównego gatunku eksportowego Rosji oscylowała wokół 40 dolarów za baryłkę, podają źródła Reutersa. W porównaniu z początkiem roku, Uralu potaniała o 40 proc. a jej obecne ceny są prawie o jedną trzecią niższe niż założone w budżecie Rosji na ten i przyszły rok.
Czytaj więcej
W ślad za Indiami, Chiny przerywają import rosyjskiej ropy. To efekt sankcji USA na największych...
W związku z zaostrzeniem sankcji wobec Rosnieftu i Łukoilu, greccy armatorzy zaczęli wycofywać się z transportu rosyjskiej ropy, zauważa Delia He analityczka Vortexy. Podczas gdy greckie tankowce przewoziły w listopadzie co czwartą baryłkę eksportowanej ropy, teraz ich udział spadł do 10 proc.. Z 35 tankowców zawijających do rosyjskich portów, tylko 10 pozostało w eksploatacji.