Globalni inwestorzy finansowi nie podchodzili do perspektyw ropy naftowej równie pesymistycznie jak obecnie co najmniej od 2011 r., kiedy zaczęto zbierać dane o ich pozycjach. Jednocześnie ich nastawienie do szczególnie silnie podatnych na cykl koniunkturalny rynków diesla i benzyny jest najbardziej „niedźwiedzie” od okresu tuż po wybuchu pandemii Covid-19. Jak komentuje agencja Bloomberg, to może oznaczać, że pozycjonują się oni na scenariusz globalnej recesji.
W ciągu ostatnich 12 miesięcy ropa Brent potaniała prawie o jedną trzecią – w poniedziałek za baryłkę znów płacono poniżej 76 dol. Ceny surowca w dół ciągną obawy, że zaostrzanie polityki przez Fed doprowadzi do recesji, słabość popandemicznego ożywienia w Chinach, związana ze sporem na szczytach władzy groźba niewypłacalności USA, a wreszcie ryzyko, że kartel OPEC+ nie zdoła wprowadzić całości zapowiadanych cięć wydobycia.
Czytaj więcej
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell wezwał w rozmowie z „Financial Times”, by UE przeciwdziałała importowi z Indii paliw wyprodukowanych z rosyjskiej ropy.
Pod względem pesymizmu inwestorzy spekulacyjni z rynku ropy nie są samotną wyspą. Spowolnienia na świecie spodziewa się prawie dwie trzecie inwestorów uczestniczących w sondażu Bank of America (BofA), a scenariusz wejścia największej na świecie gospodarki amerykańskiej w recesję obstawia prawie 80 proc. prognostów uczestniczących w ankiecie Bloomberga.