Miliony baryłek rosyjskiej ropy są przeładowywane tuż za granicą wód terytorialnych Grecji. Jak informuje Bloomberg od początku stycznia w ten sposób z tankowca na tankowiec przeładowano ponad 23 mln baryłek. Wszystko odbywa się w miejscu oddalonym o 10 kilometrów od greckiego wybrzeża, w Zatoce Lakońskiej. W ten sposób omijane są sankcje nałożone na Rosję przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone.
Czytaj więcej
Tankowiec pływający pod liberyjską banderą, zatrzymany w albańskim porcie Durres, przewoził 22,5 tys. ton rosyjskiej ropy.
Władze greckie zapewniają, że są bezradne, wobec tego procederu, ponieważ cała operacja ma miejsce poza ich wodami terytorialnymi, więc nie mogą interweniować. Nie do końca jest to prawda. Podobna aktywność miała miejsce w pobliżu Ceuty, hiszpańskiej enklawy w Afryce Północnej. Tam także pojawiła się ogromna flota „przyjaznych” tankowców-cieni, gotowych do pomocy Rosjanom w obchodzeniu sankcji.
Zmiana ładunku na morzu, czyli transfer ze statku na statek (STS) - wymaga jednak konkretnych warunków, aby mogła odbyć się bezpiecznie. Firmy z Unii Europejskiej mogą świadczyć takie usługi tylko wtedy, gdy ładunek na pokładzie jest kupowany po cenie ustalonej dla krajów z Grupy 7 lub poniżej tego pułapu.
Po przeładowaniu ropy i produktów ropopochodnych tankowce już oficjalnie i bezpiecznie transportują je tysiące mil do kolejnych odbiorców, przede wszystkim portów azjatyckich.