Miażdżący raport NIK o fuzji Orlenu z Lotosem. „Utrata bezpieczeństwa energetycznego”

Zbycie aktywów Lotosu w ramach połączenia z Orlenem 5 mld zł poniżej ich wyceny było niegospodarne – wynika z ustaleń kontroli przeprowadzonej przez NIK w spółce Orlen.

Publikacja: 15.04.2025 12:28

P.o. dyrektora Departamentu Gospodarki, Skarbu Państwa i Prywatyzacji Jakub Niemczyk (L) i jego zast

P.o. dyrektora Departamentu Gospodarki, Skarbu Państwa i Prywatyzacji Jakub Niemczyk (L) i jego zastępca Katarzyna Budnikowska podczas konferencji NIK, na której zaprezentowano wyniki kontroli „Połączenie Orlen SA z Grupą Lotos SA”

Foto: PAP/Przemysław Piątkowski

Były zarząd Orlenu uzasadniał cenę sprzedaży aktywów Lotosu przyszłą synergią dzięki współpracy z inwestorami wyłonionymi w ramach tego procesu, a także warunkami, które wyznaczyła Komisja Europejska. Tymczasem zdaniem NIK szacowane na ok. 10,7 mld zł synergie miały charakter poglądowy i niepewny. Uwzględniając je w decyzji o połączeniu, były zarząd Orlenu spowodował, że Spółka i tym samym Skarb Państwa zostały narażone na potencjalne straty gospodarcze. Fuzja zrodziła również ryzyka dla bezpieczeństwa paliwowego Polski – czytamy w raporcie.

Czytaj więcej

Duży spadek zysku netto Orlenu. Powodem miliardowe odpisy

NIK przeprowadziła kontrolę dotyczącą fuzji Orlen z Grupą Lotos, zrealizowanej z uwzględnieniem środków zaradczych określonych przez Komisję Europejską. To uzupełnienie zakończonej w 2024 r. kontroli NIK „Realizacja działań w zakresie poprawy bezpieczeństwa paliwowego w sektorze naftowym”. Ówczesny zarząd Orlenu uniemożliwił przeprowadzenie kontroli w spółce, co zdaniem Izby stanowiło naruszenie konstytucyjnego oraz ustawowego prawa NIK do kontroli podmiotów działających z udziałem państwa.

NIK: Nieopłacalna fuzja Orlenu z Grupą Lotos

Fuzja miała umożliwić zwiększenie wartości firmy, pozyskanie nowych rynków zbytu, zwiększenie przewagi konkurencyjnej na dotychczasowym rynku. NIK ustaliła, że transakcja od samego początku nie miała uzasadnienia ekonomicznego, nie zostały określone korzyści, których uzyskanie świadczyłoby o osiągnięciu celu połączenia.

Z uwagi na skalę przedsięwzięcia transakcja była przedmiotem postępowania przed Komisją Europejską. Procedura KE zakończyła się ustaleniem tzw. środków zaradczych, polegających m.in. na zbyciu 30 proc. udziałów w rafinerii w Gdańsku z prawem do processingu, zbyciu działalności hurtowej, dodatkowym prawie nabywania paliw w ramach umowy off-take, dostępie do pojemności magazynowych dla ropy naftowej, świadczeniu usług logistycznych w zakresie transportu paliw do terminali, sprzedaży spółki Lotos Biopaliwa sp. z o.o.; zbyciu dziewięciu terminali paliw (pięciu należących do Grupy Lotos i czterech należących do Orlenu) na rzecz niezależnego operatora logistycznego, zwolnieniu pojemności magazynowych Grupy Lotos i Grupy Orlen w wybranych terminalach, realizacji inwestycji w terminalu w Szczecinie i jego sprzedaży, zbyciu co najmniej 389 stacji paliwowych sieci Grupy Lotos, sprzedaży udziału Grupy Lotos w JV Lotos Air BP, zawarciu umowy na dostawy paliwa lotniczego, zwolnieniu pojemności Grupy Lotos na paliwo lotnicze, dezinwestycji lub długoterminowej dzierżawie aktywów asfaltowych Grupy Lotos.

Czytaj więcej

Nieprawidłowości kosztowały Orlen miliardy złotych

„Zakres środków zaradczych negocjowany przez Orlen z Komisją Europejską, niezmiennie negatywnie wpływał na ekonomiczną opłacalność przedsięwzięcia. Ostateczny pakiet środków zaradczych był wyjątkowo dotkliwy, szczególnie z uwagi na zakres dezinwestycji, a w dalszej perspektywie spowodował zmniejszenie potencjału synergicznego połączenia. Na etapie rozmów z inwestorami Orlen nie pozyskał korzystnych cenowo ofert, za wyjątkiem oferty MOL [który nabył stacje Lotosu w Polsce - red.], mimo to dążył do finalizacji procesu fuzji” – uważa NIK.

Zbycie wybranych aktywów o 5 mld zł poniżej wyceny ich wartości

Kluczową nieprawidłowością stwierdzoną w kontroli ma być sprzedaż wybranych aktywów Grupy Lotos i Orlenu poniżej wartości ich wyceny. W efekcie aktywa objęte środkami zaradczymi zostały zbyte poniżej wartości ich wyceny o co najmniej 5 mld zł – według szacunków NIK (według Orlenu było to ok. 4 mld zł poniżej wyceny). 

W podejściu Equity Value (odnosząc do wartości generowanej dla właścicieli 100 proc. kapitałów własnych przedsiębiorstwa) wartość aktywów według wyceny Orlenu wyniosła 8,2 mld zł, ale według wyceny NIK 9,9 mld zł.

„Różnica pomiędzy tymi wycenami wynika z niedoszacowania wartości aktywów przez Orlen, kluczowe były założenia przyjęte do wycen, Izba [NIK – red.] je urealniła. Mówimy tutaj o cenie stanowiącej 49 proc. wartości wyceny NIK i 59 proc. wartości wyceny Orlenu. Tę dysproporcję widać również w podejściu Enterprise Value, tj. pod względem wartości przedsiębiorstwa. Cena sprzedaży wybranych aktywów Grupy Lotos i Orlen SA stanowi 49 proc. wartości wyceny NIK i 57 proc. wartości wyceny Orlenu. Oznacza to, że aktywa zostały zbyte za połowę ich wartości. NIK oceniła to działanie jako niegospodarne” – czytamy w raporcie.

Kolejną kwestią związaną z rozliczeniem wyniku ekonomicznego fuzji ma być uwzględnianie w nim wartości synergii (większa współpraca, lepsze wyniki, przyszłe korzyści). Były zarząd Orlenu uzasadniał niską cenę sprzedaży aktywów przyszłym potencjałem synergicznym, który będzie możliwy do osiągnięcia, między innymi dzięki współpracy z inwestorami wyłonionym w ramach fuzji. Synergie wynikające z połączenia Orlen z Grupą Lotos zostały oszacowane przez spółkę na 10,7 mld zł w perspektywie do 2032 r. Zdaniem NIK szacunki te miały charakter poglądowy i niepewny. Uwzględniając je w decyzji o połączeniu były zarząd Orlenu spowodował - zdaniem NIK - że spółka i tym samym Skarb Państwa zostały narażone na potencjalne straty gospodarcze.

Czytaj więcej

Donald Tusk: Czas na repolonizację polskiej gospodarki. Kapitał ma narodowość

Były zarząd Orlenu upatrywał szansę we współpracy z kluczowym inwestorem w tej fuzji, czyli z Aramco (była to jedna z przesłanek za wyborem tej oferty). Spółka zawarła m.in. dwa porozumienia z tym gigantem naftowym z Arabii Saudyjskiej: memorandum w zakresie realizacji wspólnych dużych inwestycji w obszarze petrochemicznym oraz memorandum w zakresie realizacji projektów badawczo-rozwojowych (R&D – research and development).

„Kontrola wykazała, że żadne z przewidywanych przez Orlen korzyści w obszarze petrochemii i projektów R&D towarzyszących fuzji nie zmaterializowały się. Dowodzi to jak bardzo niepewne były założenia Orlenu co do przyszłej współpracy, i że potencjał strategiczny w obszarach inwestycji petrochemicznych i projektów R&D nie został osiągnięty” – czytamy w raporcie.

Ryzyka dla bezpieczeństwa paliwowego w sektorze naftowym

Proces połączenia Orlenu i Grupy Lotos, przy uwzględnieniu środków zaradczych uzgodnionych pomiędzy Orlenem i Komisją Europejską, zrodził - zdaniem NIK – istotne ryzyko dla bezpieczeństwa paliwowego w sektorze naftowym. Realizacja środków zaradczych spowodowała, że część infrastruktury została przekazana podmiotom prywatnym, nad którymi Skarb Państwa nie posiada jakiejkolwiek kontroli właścicielskiej.

Ponadto, na podstawie umów zawartych w ramach środków zaradczych przez Orlen z Aramco, inwestor zagraniczny otrzymał prawo do dysponowania 50 proc. produktów wytworzonych w rafinerii w Gdańsku. Oznacza to, że w stosunku do stanu sprzed połączenia Orlenu z Grupą Lotos podmioty z udziałem Skarbu Państwa straciły możliwość dysponowania produktami (benzyna, oleje napędowe) pochodzącymi z przetworzenia ok. 5 mln ton ropy naftowej rocznie. Tym samym Skarb Państwa stracił wpływ na ok. 20 proc. rynku produktów rafineryjnych wytwarzanych w Polsce. Stwarza to – zdaniem NIK – ryzyko niepokrycia krajowego zapotrzebowania na te produkty, jeśli Aramco podjęłoby decyzję sprzedaży produktów, do których ma prawo, na rynkach zagranicznych.

„Należy też zauważyć, że w ramach środków zaradczych Aramco uzyskało w Rafinerii Gdańskiej sp. z o.o. prawo weta wobec kluczowych decyzji strategicznych w zakresie zarządzania spółką (na przykład w kwestiach zatwierdzenia budżetu, zatwierdzania polityki korporacyjnej, zatwierdzania kosztów i wolumenów produkcji czy zatwierdzania niektórych inwestycji). Takie uprawnienia, aczkolwiek stosowane w praktyce ładu korporacyjnego, powodują iż strategiczne decyzje będą uzależnione od woli Aramco, a więc Skarb Państwa (nawet pośrednio poprzez udział w Orlenie) może nie mieć możliwości realizowania poprzez działalność rafinerii w Gdańsku polityki gospodarczej Rady Ministrów” – alarmuje NIK.

Kosztowne doradztwo

W ramach transakcji, spółki Orlen i Grupa Lotos zatrudniały zewnętrznych doradców prawnych i ekonomicznych. Na opinie, wyceny, analizy sporządzone na potrzeby procesu fuzji wydatkowano w sumie 252,8 mln zł - Orlen zapłacił łącznie doradcom 199,1 mln zł, z kolei Grupa Lotos 53,7 mln zł. Przy czym NIK zauważa, że można było część z tych środków zaoszczędzić, gdyby skorzystano z usług (wsparcia prawnego) Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej na warunkach korzystniejszych od kancelarii działających na rynku komercyjnym.

Spółka nie zapewniła – zdaniem Izby – oszczędnego wydatkowania środków na ten cel, mimo że premier umieścił ją w rozporządzeniu w sprawie osób prawnych zastępowanych przez Prokuratorię Generalną. Możliwość skorzystania z jej usług była uzależniona jedynie od zgody byłego zarządu Orlenu.

Były zarząd Orlenu uzasadniał cenę sprzedaży aktywów Lotosu przyszłą synergią dzięki współpracy z inwestorami wyłonionymi w ramach tego procesu, a także warunkami, które wyznaczyła Komisja Europejska. Tymczasem zdaniem NIK szacowane na ok. 10,7 mld zł synergie miały charakter poglądowy i niepewny. Uwzględniając je w decyzji o połączeniu, były zarząd Orlenu spowodował, że Spółka i tym samym Skarb Państwa zostały narażone na potencjalne straty gospodarcze. Fuzja zrodziła również ryzyka dla bezpieczeństwa paliwowego Polski – czytamy w raporcie.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Paliwa
Duży spadek zysku netto Orlenu. Powodem miliardowe odpisy
Paliwa
Są i korzyści z „Dnia Wyzwolenia” Donalda Trumpa. Wzrost cen paliw wyhamował
Paliwa
Amerykańska hipokryzja: USA importują paliwa z rosyjskiej ropy przez pośredników
Paliwa
„Spiegel”: NATO przedłuży rurociąg z Niemiec do Polski
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Paliwa
W Rosji brakuje benzyny. Będzie całkowity zakaz eksportu