Coraz bardziej nerwowo robi się na polskim rynku autogazu. 20 grudnia zaczną obowiązywać sankcje na to paliwo sprowadzane z Rosji, będącej do niedawna jego głównym dostawcą z prawie połową udziału w imporcie. Konieczność zastąpienia rosyjskich dostaw źródłami zachodnimi winduje ceny LPG i obawy o stabilność zaopatrzenia rynku.
– Ceny detaliczne odczuwalnie rosną – potwierdza Jakub Bogucki, analityk rynku paliw w e-petrol.pl. W ubiegłym tygodniu poszły w górę skokowo: aż o 8 groszy w ujęciu tydzień do tygodnia.
LPG to w Polsce potężny rynek. Liczba samochodów przekracza 2,5 mln, mają one rekordowy w skali UE, blisko 13-procentowy udział w całym parku aut. Do tego dochodzi prawie 7,4 tys. stacji sprzedających autogaz oraz cała rzesza warsztatów montujących i obsługujących instalacje LPG w autach. W ub. roku konsumpcja LPG sięgnęła 2,5 mln ton, z czego prawie 1,9 mln ton przypadło na samochody.
Ceny LPG w górę. Może być już tylko drożej
Ich posiadacze mogą się niepokoić, bo do niedawna LPG był wyjątkowo tani. Już w ubiegłym roku Rosjanie starali się upychać gaz za granicą, by pozbyć się go jak najwięcej przed embargiem, więc obniżali ceny o 18–20 proc. w porównaniu z konkurencyjnymi kierunkami. Według Polskiej Organizacji Gazu Płynnego (POGP) w pierwszej połowie 2024 r. obniżki sięgały już 25 proc. – Cena LPG spadła do poziomu 42 proc. ceny litra benzyny i była to najkorzystniejsza proporcja od 2016 r. W rezultacie samochody na autogaz były w tym momencie nadzwyczaj opłacalne – mówi Bartosz Kwiatkowski, dyrektor generalny POGP.