Orlen prosi o niekolportowanie fakenewsów. A posłowie PiS tankują ile się da

Prosimy o niekolportowanie oczywistych fakenewsów. To nieprawda, że po awarii dystrybutora każdorazowo trzeba go ponownie legalizować - zaapelowało na platformie X - dawniej Twitterze biuro prasowe Orlenu.

Publikacja: 01.10.2023 11:48

Stacja Orlen w Konstancinie

Stacja Orlen w Konstancinie

Foto: Fotorzepa/ Urszula Lesman

Adam Szłapka, przewodniczący Nowoczesnej i poseł Koalicji Obywatelskiej na Twitterze udostępnił wpis mówiący o tym, że "według przepisów PRAWA każdy dystrybutor oznaczony jako AWARIA musi być zgłoszony do UDT (Urząd Dozoru Technicznego - PAP), zbadany i ponownie certyfikowany przed dopuszczeniem". Poseł napisał, że „Obajtek wyłączył ok. 100 tys. urządzeń".

Orlen w odpowiedzi na tweeta posła Szłapka zaapelował o "niekolportowanie oczywistych fakenewsów". "To nieprawda, że po awarii dystrybutora każdorazowo trzeba go ponownie legalizować" - zapewnia koncern.

Czytaj więcej

Jacek Krawiec: Orlen sztucznie zaniża ceny paliw. To mu szkodzi

"Legalizacja jest konieczna tylko w przypadku naprawy elementu pomiarowego lub uszkodzenia cech legalizacyjnych. Według cytowanego przez Pana posta na każdej stacji ORLEN w Polsce znajduje się minimum 50 dystrybutorów! Każdy kto był kiedyś na stacji wie, że to absolutna bzdura" - pisze biuro prasowe Orlenu.

Orlen zdecydował się także zdementować informacje z socjalmediów polityków opozycji, którzy piszą, że po wyborach koncern ma podnieść cenę benzyny o 1,5 zł na litrze. "Ceny paliw w Polsce od lat niezmiennie należały i wciąż należą do najniższych w całej UE. Grupa ORLEN nie przewiduje zmiany polityki cenowej" – zapewnia biuro prasowe Orlen. Po tym jak wyciekł mejl koncernu do ajentów stacji, zabraniający im informowania o braku paliwa i wieszaniu kartek z napisami „awaria dystrybutora” internet zalała fal zdjęć ze stacji Orlenu, gdzie „zepsuły się dystrybutory.

Koncern zapewnia, że problemu nie ma a problem z brakami był chwilowy i został zażegnany.

Stacja Orlen na ulicy Migdałowej w Warszawie

Stacja Orlen na ulicy Migdałowej w Warszawie

Fotorzepa/ Urszula Lesman

Do obrony Orlenu przystąpili za to politycy PiS, którzy jeżdżą po Polsce, robią zdjęcia na stacjach, gdzie nie ma „awarii” i chwalą się jak tankują swoje samochody bez limitów.

Bożena Borys-Szopa, kandydatka PiS w wyborach do Sejmu, chwaląc się dostępnością kawy i cukru i benzyny na Orlenie zatankowała aż za niemal 3 tys. złotych, co wytknął jej jeden z internautów.

Adam Szłapka, przewodniczący Nowoczesnej i poseł Koalicji Obywatelskiej na Twitterze udostępnił wpis mówiący o tym, że "według przepisów PRAWA każdy dystrybutor oznaczony jako AWARIA musi być zgłoszony do UDT (Urząd Dozoru Technicznego - PAP), zbadany i ponownie certyfikowany przed dopuszczeniem". Poseł napisał, że „Obajtek wyłączył ok. 100 tys. urządzeń".

Orlen w odpowiedzi na tweeta posła Szłapka zaapelował o "niekolportowanie oczywistych fakenewsów". "To nieprawda, że po awarii dystrybutora każdorazowo trzeba go ponownie legalizować" - zapewnia koncern.

Paliwa
Na stacjach paliw pojawi się wkrótce nowy rodzaj benzyny
Paliwa
Nabywcy aktywów Lotosu dobrze na nich zarabiają
Paliwa
Kreml znosi zakaz eksportu paliw. Nie wytrzymał dwóch miesięcy
Paliwa
Unimot widzi poprawę na rynku diesla. Kiedy sytuacja wróci do normy?
Paliwa
Unia na potęgę importuje z Indii paliwa produkowane z rosyjskiej ropy
Materiał Promocyjny
Razem dla Planety, czyli chemia dla zrównoważonej przyszłości