Niewielkie zmiany
– Wprawdzie w naszym kraju są już stacje, które oferują olej napędowy po cenach poniżej 6 zł za litr, ale do średniej na tym poziomie jest jeszcze daleko. W mojej ocenie w najbliższych tygodniach możemy liczyć co najwyżej na kilkugroszowe zniżki, zarówno diesla, jak i benzyn – mówi Jakub Bogucki, analityk rynku paliw e-petrol.pl. Zauważa, że w ostatnim tygodniu średnia cena diesla spadła o 15 gr, a benzyny Pb95 o 10 gr, co już należy uznać za dużo. Co więcej, wpływ ostatnich zdarzeń mających miejsce na rynku, które mogłyby powodować dalsze przeceny, jest już mocno ograniczony. W efekcie na przełamanie bariery średniej ceny diesla na poziomie 6 zł na razie nie ma co liczyć.
Podobnie uważają inni. – W mojej ocenie w najbliższych dniach na krajowych stacjach będziemy płacić średnio 6,15–6,2 zł za litr oleju napędowego. Na dalsze zniżki trudno liczyć, zwłaszcza że ceny paliw w hurcie powoli zaczynają rosnąć – mówi Urszula Cieślak, analityk firmy Reflex. Jej zdaniem ceny diesla ostatnio mocno spadały, gdyż mimo embarga nałożonego w Europie na rosyjskie paliwa trafiały one na inne rynki i tym samym łączny globalny bilans nie ulegał istotnym zmianom. Tymczasem odnotowywane na świecie spowolnienie gospodarcze powodowało spadek popytu. Ponadto umocnił się złoty, co również miało pozytywny wpływ na obniżki cen na krajowych stacjach.
Wzrośnie popyt
– Jak będzie zachowywał się rynek paliw w dłuższej perspektywie, np. podczas najbliższych wakacji, dziś niezmiernie trudno szacować, gdyż ten rok – podobnie jak poprzedni – lubi nas bardzo zaskakiwać. Wielką niewiadomą jest chociażby to, co zrobią kraje OPEC w sprawie ewentualnego dalszego ograniczenia wydobycia ropy czy USA ze stopami procentowymi – uważa Bogucki. Dodaje, że gdyby dziś miał prognozować ceny paliw na krajowych stacjach w wakacje, to byłyby one zbliżone do obecnych lub minimalnie od nich niższe. W Polsce, wzorem roku ubiegłego, pewne znaczenie mogą też mieć działania promocyjne, dość masowo podejmowane przez stacje podczas ubiegłorocznych wakacji. Na razie o nich nic jednak nie wiadomo.
– W mojej ocenie podczas wakacji można oczekiwać zwyżki popytu na paliwa w Polsce, a w konsekwencji i podwyżek cen, w tym zwłaszcza benzyn. W przypadku diesla oczekuję zdecydowanie łagodniejszego wzrostu – mówi z kolei Cieślak. Jednocześnie zaznacza, że rynek cały czas jest bardzo zmienny i często zaskakuje. W efekcie na dokładniejsze prognozy trzeba poczekać.