British Petroleum Plc. ogłosił wyniki za 2018 r. Zysk netto zwiększył się 2,8 raza w ujęciu rocznym i wyniósł 9,383 mld dol. Przychody zwiększyły się o 24 proc. do 298,8 mld dol.. Są też złe wiadomości: dług netto koncernu wyrósł z 37,8 mld dol. do 44,1 mld dol.
To wciąż pokłosie katastrofy platformy Deepwater Horizont z 2010 r. Wtedy to ropa z płonącej platformy przez miesiąc zalewała wybrzeża amerykańskich stanów (Floryda i Luizjana) nad Zatoką Meksykańską, zabijając wszystko, co żyje. Pożar kosztował życie 11 ludzi i miliony morskich organizmów oraz ptaków.
Koncern BP był głównym właścicielem odwiertu Macondo w dnie Zatoki Meksykańskiej, nad którym pracowała platforma Deepwater Horizont. Do wody dostało się 5 mln baryłek ropy, koncern zebrał z wody ok. 800 tys. baryłek ropy. Swoje straty bezpośrednie BP ocenił na 17 mld dol.
Katastrofa skutkowała lawiną pozwów tak w stosunku do właścicieli złoża (oprócz BP to firma Anaderko – 25 proc. i japoński Mitsui – 10 proc.). A także do partnerów – Transocean (właściciel platformy) i Halliburton – projektant cementowej plomby, która zdaniem ekspertów pozwoliła gazom dostać się na platformę i spowodować wybuch, a potem pożar.
W 2011 r. Anadarko i Mitshui zapłaciły BP odpowiednio 4 mld dol. i 1,06 mld dol. W 2016 r. sąd USA ukarał BP rekordową grzywną 20,8 mld dol. za doprowadzenie do ogromnego wycieku ropy i katastrofy ekologicznej.