Na koniec czerwca działało w naszym kraju 7 021 stacji paliw – wynika z najnowszych danych Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego. To o 378 obiektów więcej niż na koniec ubiegłego roku. Wzrost w dużej części jest efektem zidentyfikowania przez URE niezależnych stacji paliw, które wcześniej nie były ujmowane przez POPiHN.
Rozwojowi branży sprzyja przynajmniej kilka czynników. Najważniejszymi z nich są niewątpliwie: rosnący popyt na paliwa i mocny rozwój oferty pozapaliwowej. Wystarczy zauważyć, że ubiegłoroczna konsumpcja oleju napędowego wyniosła 19,8 mln m3, co oznaczało wzrost aż o 15 proc. Tymczasem diesel to zdecydowanie najczęściej kupowane paliwo na stacjach. Popyt na niego w ostatnich kwartałach rósł przede wszystkim ze względu na skuteczną walkę państwa z szarą strefą. Pomógł wzrost gospodarczy i bogacące się społeczeństwo. Zwiększyło się też zapotrzebowanie na benzyny i autogaz. Ich konsumpcja w 2017 r. wzrosła odpowiednio o 6 proc. i 4 proc.
Czołowi gracze
Od wielu lat niekwestionowanym liderem na rynku stacji paliw w Polsce jest PKN Orlen. Na koniec czerwca pod marką płockiego koncernu działało 1771 tego typu obiektów. Firma podobną liczbę placówek posiada od kilku lat.
Drugą lokatę, z 537 stacjami zajmuje brytyjska sieć BP. W ostatnich sześciu latach zwiększyła swój stan posiadania o ponad 100 obiektów. Według BP kluczowe znaczenie dla rozwoju branży ma rozwój naszej gospodarki. Wpływają na nią też wprowadzane od 2016 r. regulacje, m.in. pakiet paliwowy, pakiet energetyczny, pakiet przewozowy, zmiany prawa podatkowego, regulacje w zakresie paliw alternatywnych czy ograniczenie handlu w niedziele.