Z badań Circle K wynika z kolei, że konsumenci oczekują od stacji paliw znacznie więcej niż możliwość zatankowania samochodu. Dlatego branża będzie w dalszym ciągu rozwijać się w obszarze pozapaliwowym, oferując coraz szerszy wachlarz usług i dostępnych produktów w ramach sklepów convenience (mały sklep handlujący głównie towarami na bieżące potrzeby). – Już teraz na naszych stacjach testujemy nowe rozwiązania. W Warszawie we współpracy z 4Mobility wprowadziliśmy usługę carsharingu (system wspólnego użytkowania samochodów osobowych – red.) – mówi Rafał Droździak, dyrektor ds. marketingu i komunikacji w Circle K Polska. Zauważa, że carsharing w szybkim tempie stanie się popularną alternatywą dla własnego samochodu, dlatego firma zamierza rozwijać się w tym obszarze.
Z kolei według Unimotu duży wpływ na przyszłość branży w najbliższych latach będzie miał sposób, w jakim dojdzie do połączenia Orlenu i Lotosu. – Istotnym aspektem będzie tutaj sposób, w jaki koncerny rozwiążą temat brandingu swoich stacji i jak na to będzie reagował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów – mówi Maciej Szozda, prezes Unimotu.
Szanse i zagrożenia
Paweł Grzywaczewski, członek zarządu Anwimu, największych szans dla rozwoju branży upatruje w rosnącym udziale sprzedaży pozapaliwowej, głównie gastronomii, która już teraz stanowi znaczną część przychodów wielu obiektów. Z kolei do szczególnie dużych zagrożeń zalicza niestabilne ceny ropy.
Branży nie pomagają również często zmieniające się regulacje i duże daniny płacone na rzecz państwa. – Aktualnie w Polsce mamy sprzyjające warunki do rozwoju sieci stacji paliw, wpływ na to ma m.in. wprowadzony w tym roku zakaz handlu w niedziele, który nie dotyczy stacji. Z drugiej strony w związku z wprowadzeniem opłaty emisyjnej do ceny paliwa, można spodziewać się obniżenia efektywności części stacji w niektórych mikrorynkach – twierdzi Szozda. Dodaje, że w dłuższym okresie zarówno szanse, jak i zagrożenia dla branży stacji paliw związane są po części z kierunkiem, w jakim powoli zaczyna zmierzać branża motoryzacyjna, czyli kierunkiem na elektromobilność i pozostałe paliwa alternatywne.
Autopromocja
Orzeł Innowacji
Ogłoszenie wyników już 5 czerwca. Zapisz się, aby wziąć udział w gali.
WEŹ UDZIAŁ
BP uważa, że jeśli nasza gospodarka nadal będzie rosła, a społeczeństwo będzie się bogacić, to przed branżą są duże możliwości rozwoju. Szansą jest też powiększająca się sieć autostrad i dróg ekspresowych, co generuje dodatkowy ruch i popyt. Ponadto BP duże nadzieje wiąże z dalszym ograniczeniem szarej strefy. Jednocześnie przestrzega przed nadmierną ingerencją regulacyjną, gdyż tworzy to olbrzymią biurokrację.
Mali sprzedawcy wciąż z dużym udziałem w rynku
Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat liczba stacji paliw w Polsce mieściła się w stosunkowo wąskim przedziale 6,5–7 tys. obiektów. Wyraźny ich spadek miał miejsce w 2014 r., co było odczytywane jako rezultat wzmożonej aktywności firm przede wszystkim nielegalnie handlujących olejem napędowym. W rezultacie część przedsiębiorców, nie mogąc konkurować z dostawcami, którzy nie płacili podatków (VAT i akcyzy), musiała zamknąć swój biznes. Z kolei rekordowa liczba obiektów odnotowywana w tym roku to w dużej mierze rezultat identyfikacji obiektów, które wcześniej nie znalazły się w zestawieniach tworzonych przez POPiHN, organizację, która m.in. systematycznie analizuje rynek paliw w Polsce. Mimo zachodzącym na rynku zmian ciągle duży udział mają w nim mali niezależni operatorzy (podpisujący do dziecięciu placówek). To do nich należy prawie jedna trzecia stacyjnego tortu. Nieco większy udział mają krajowe koncerny, czyli PKN Orlen i Grupa Lotos. Na trzecim miejscu, z jedną piątą rynku, znalazły się koncerny zagraniczne, na czele z BP, Shellem i Circle K. Do pięciu czołowych sieci należy już jednak cały – najbardziej rozwojowy – rynek stacji autostradowych.