Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW) w opublikowanym raporcie o stanie polskiej energetyki wiatrowej w 2024 r. „Energetyka wiatrowa na nowo” postuluje kilkanaście zmian w prawie, które miałyby usprawnić oraz przyspieszyć proces budowy nowych instalacji wiatrowych. Część z tych postulatów ma znaleźć się w długo wyczekiwanym projekcie kolejnej już liberalizacji ustawy odległościowej dla farm wiatrowych. Są też i takie propozycje nad którymi toczy się jeszcze debata. Są to m.in. kwestie skrócenia procedur środowiskowych po stronie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, oraz „szybsza ścieżka” realizacji farm wiatrowych na terenach przemysłowych poprzez umożliwienie na tych terenach realizacji inwestycji wiatrowych na bazie Zintegrowanych Planów Inwestycyjnych niezależnie od Miejscowych Planów Zagospodarowania Przestrzennego. To pozwoliłoby na szybkie wybudowanie nowych turbin wiatrowych o mocy od 1,8 GW (przy utrzymaniu obecnego dystansu 700 m., jako minimalnej odległości) do 3,6 GW ( przy zmianie na 500 m.). Tematem rozmów są także propozycje branży dotyczące zniesienia ograniczeń przy lokowaniu farm wiatrowych w bliskim sąsiedztwie linii energetycznych.
Czytaj więcej
Kolejne tygodnie jeszcze poczekamy, zanim rząd pokaże ostateczny projekt liberalizacji ustawy wiatrakowej. Branża proponuje zaś wykorzystanie terenów przemysłowych do lokowania instalacji OZE. Mogą one pozwolić na wybudowanie 3GW w wietrze.
Swoboda inwestora, a bezpieczeństwo
Przypomnijmy, że w poprzedniej nowelizacji ustawy wiatrakowej z marca 2023 r. wprowadzono zapis, że w przypadku lokalizowania elektrowni wiatrowej, odległość tej elektrowni od sieci elektroenergetycznej najwyższych napięć jest równa lub większa od trzykrotności maksymalnej średnicy wirnika wraz z łopatami albo równa lub większa od dwukrotności całkowitej wysokości elektrowni wiatrowej, określonych w planie miejscowym. O tym, która wartość jest wiążąca zależy od tego, która z tych wartości jest większa. Branża uważa, że taki zapis jest zbędny i ogranicza tylko możliwości budowy nowych instalacji wiatrowych.
Czytaj więcej
Projekt ustawy wiatrakowej zmniejszającej odległość farm wiatrowych na lądzie od zabudowań z 700 do 500 m, pojawi się w wykazie prac legislacyjnych rządu w trzecim kwartale tego roku – zapowiada wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka.
We wspominanym raporcie czytamy, że określenie sztywnych odległości bez indywidualnej oceny każdej inwestycji szkodzi rozwojowi farm wiatrowych i wprowadza niefunkcjonalne ograniczenia. – Wprowadzenie sztywnych kryteriów odległościowych od linii elektroenergetycznych najwyższych napięć (220 i 400 kV) jest nieproporcjonalne oraz zbędne, tworząc szerokie korytarze wyłączone z możliwości lokalizacji elektrowni wiatrowych – podkreśla PSEW. Stowarzyszenie jednocześnie przypomina, że badania bezpiecznej odległości linii elektroenergetycznych od planowanych inwestycji są już teraz przedmiotem analiz na etapie uzyskiwania decyzji o pozwoleniu na budowę. PSEW przypomina również, ze te przepisy weszły w życie dopiero w 2023 r. a przez poprzednie kilkanaście lat, kiedy farmy wiatrowe nabierały tempa, takich wymogów nie było.