W powszechniej opinii ukuło się domniemanie, że branża wiatrowa, której jednym z reprezentantów są także spółki z udziałem Skarbu Państwa, liczy tylko i wyłącznie na zmniejszenie dystansu lokowania farm wiatrowych od najbliższych zabudowań z obecnych 700 m do 500 m. To jednak nie wszystko. Bez zmian i uproszczenia procedur pozwoleniowych kolejne GW w wietrze możemy zobaczyć na polskim lądzie dopiero za sześć–siedem lat. Resort klimatu i środowiska reprezentowany na konferencji Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej w Świnoujściu przez wiceministra Miłosza Motykę chce te procedury pozwoleniowe skrócić nawet o połowę. Kiedy długo zapowiadana nowelizacja ujrzy światło dzienne? Tu jest najwięcej pytań.