Tylko w maju doszło już do 13 takich zdarzeń. Z jednej strony sami pozbawiliśmy się dodatkowej energii: wedle danych Forum Energii na koniec kwietnia do sieci nie trafiły blisko 194 GWh z OZE. Z drugiej jej nadmiar grozi brakiem sterowności naszego systemu energetycznego. Rozwiązaniem takiej sytuacji mają być magazyny energii. A na te poczekamy.
W ostatni weekend (17–19 maja br.) PSE musiały wydać polecenie właścicielom farm fotowoltaicznych, aby wyłączyli z użytku część instalacji. Największa redukcja miała miejsce w piątek między godz. 12 a 13, kiedy nie pracowało blisko 3,1 GW mocy z 18,35 GW, które jest w systemie energetycznym. Patrząc godzinowo, w każdym przedziale między godz. 10 a 16 nie pracowało ponad 14,7 GW mocy. Jednak mimo tak dużej redukcji między godziną 11 a 12 OZE zaspokajały nasze bieżące zapotrzebowanie na energię rzędu 66,7 proc. (farmy fotowoltaiczne ok. 38 proc., farmy wiatrowe ok. 28 proc). Nadmiar mocy do produkcji energii z OZE przełożył się na ceny ujemne na rynku bilansującym (uzupełniający dostawy energii, a niebędący rynkiem handlowym).Te pojawiły się w godzinach od 10 do 15 i wynosiły -50 i -55 zł za MWh. Nie miało to żadnego przełożenia na nasze rachunki za prąd. To może się jednak zmienić od sierpnia tego roku, kiedy pojawią się tzw. taryfy dynamiczne i będzie można – w zależności od naszego zapotrzebowania – z nich skorzystać.
Czytaj więcej
Nawet 66,7 proc. energii z Odnawialnych Źródeł Energii zabezpieczało przed południem w piątek 17 maja br., nasze zapotrzebowanie na prąd. Wynik ten udało się osiągnąć mimo dużej redukcji instalacji OZE podjętej przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne.
Redukcja miała też miejsce w sobotę 18 maja, choć w nieco mniejszym stopniu niż dzień wcześniej. Między godz. 11 a 15 PSE poleciło zredukować sumaryczną moc instalacji rzędu ponad 8,6 GW, najwięcej, bo 2,85 GW, między godz. 12 a 13. Bez interwencji operatora nie obyło się także w niedzielę 19 maja, kiedy zredukowano łącznie (licząc wszystkie przedziały godzinowe razem) ok. 5,5 GW mocy w źródłach fotowoltaicznych.
Brakuje magazynów energii z OZE
Dlaczego dochodzi do takich redukcji mocy? Jak tłumaczy Kamil Moskwik z Instytutu Jagiellońskiego, redukcje to ostateczny sposób zaradczy stosowany przez operatorów systemów elektroenergetycznych w celu zbilansowania produkcji i zapotrzebowania oraz zachowania parametrów bezpieczeństwa pracy systemu. – Redukcje mocy OZE wynikają z jednej strony z ich „pogodozależności” skutkującej naturalnym nadmiarem produkcji w stosunku do chwilowej konsumpcji energii w pewnych okresach – tłumaczy ekspert. – Z drugiej strony, redukcje mocy OZE są efektem niedopasowania infrastruktury sieciowo-magazynowej wielu systemów elektroenergetycznych rozwijanych w poprzednich dekadach do pracy z innymi typami źródeł produkcji energii – mówi. I dodaje, że aby przeciwdziałać redukcjom OZE, niezbędne są inwestycje w infrastrukturę sieciowo-magazynową, w tym zwiększenie mocy magazynów o odpowiednio długim czasie pracy (tj. powyżej 4, a docelowo powyżej 8 godz.) czy rozwój elektrolizerów wodoru.