Brakuje magazynów energii z odnawialnych źródeł

W tym roku Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) już 28 razy były zmuszone zarządzić redukcje mocy do produkcji prądu z instalacji fotowoltaicznych i wiatrowych.

Publikacja: 20.05.2024 04:30

Wiatr w pierwszych czterech miesiącach br. zaspokoił 17,2 proc. naszego zapotrzebowania na prąd, a s

Wiatr w pierwszych czterech miesiącach br. zaspokoił 17,2 proc. naszego zapotrzebowania na prąd, a słońce 6,5 proc.

Foto: AdobeStock

Tylko w maju doszło już do 13 takich zdarzeń. Z jednej strony sami pozbawiliśmy się dodatkowej energii: wedle danych Forum Energii na koniec kwietnia do sieci nie trafiły blisko 194 GWh z OZE. Z drugiej jej nadmiar grozi brakiem sterowności naszego systemu energetycznego. Rozwiązaniem takiej sytuacji mają być magazyny energii. A na te poczekamy.

W ostatni weekend (17–19 maja br.) PSE musiały wydać polecenie właścicielom farm fotowoltaicznych, aby wyłączyli z użytku część instalacji. Największa redukcja miała miejsce w piątek między godz. 12 a 13, kiedy nie pracowało blisko 3,1 GW mocy z 18,35 GW, które jest w systemie energetycznym. Patrząc godzinowo, w każdym przedziale między godz. 10 a 16 nie pracowało ponad 14,7 GW mocy. Jednak mimo tak dużej redukcji między godziną 11 a 12 OZE zaspokajały nasze bieżące zapotrzebowanie na energię rzędu 66,7 proc. (farmy fotowoltaiczne ok. 38 proc., farmy wiatrowe ok. 28 proc). Nadmiar mocy do produkcji energii z OZE przełożył się na ceny ujemne na rynku bilansującym (uzupełniający dostawy energii, a niebędący rynkiem handlowym).Te pojawiły się w godzinach od 10 do 15 i wynosiły -50 i -55 zł za MWh. Nie miało to żadnego przełożenia na nasze rachunki za prąd. To może się jednak zmienić od sierpnia tego roku, kiedy pojawią się tzw. taryfy dynamiczne i będzie można – w zależności od naszego zapotrzebowania – z nich skorzystać.

Czytaj więcej

Nadzorca polskiej energetyki znów zredukował OZE. Pojawiły się ceny ujemne

Redukcja miała też miejsce w sobotę 18 maja, choć w nieco mniejszym stopniu niż dzień wcześniej. Między godz. 11 a 15 PSE poleciło zredukować sumaryczną moc instalacji rzędu ponad 8,6 GW, najwięcej, bo 2,85 GW, między godz. 12 a 13. Bez interwencji operatora nie obyło się także w niedzielę 19 maja, kiedy zredukowano łącznie (licząc wszystkie przedziały godzinowe razem) ok. 5,5 GW mocy w źródłach fotowoltaicznych.

Brakuje magazynów energii z OZE

Dlaczego dochodzi do takich redukcji mocy? Jak tłumaczy Kamil Moskwik z Instytutu Jagiellońskiego, redukcje to ostateczny sposób zaradczy stosowany przez operatorów systemów elektroenergetycznych w celu zbilansowania produkcji i zapotrzebowania oraz zachowania parametrów bezpieczeństwa pracy systemu. – Redukcje mocy OZE wynikają z jednej strony z ich „pogodozależności” skutkującej naturalnym nadmiarem produkcji w stosunku do chwilowej konsumpcji energii w pewnych okresach – tłumaczy ekspert. – Z drugiej strony, redukcje mocy OZE są efektem niedopasowania infrastruktury sieciowo-magazynowej wielu systemów elektroenergetycznych rozwijanych w poprzednich dekadach do pracy z innymi typami źródeł produkcji energii – mówi. I dodaje, że aby przeciwdziałać redukcjom OZE, niezbędne są inwestycje w infrastrukturę sieciowo-magazynową, w tym zwiększenie mocy magazynów o odpowiednio długim czasie pracy (tj. powyżej 4, a docelowo powyżej 8 godz.) czy rozwój elektrolizerów wodoru.

Na większą liczbę magazynów energii jeszcze poczekamy. Jak mówił „Rzeczpospolitej” prezes PSE Grzegorz Onichimowski, trwają rozmowy z inwestorami, aby ci przyspieszyli swoje prace. Można spodziewać się oddania do użytku kilkuset MW magazynów w przyszłym roku, blisko 1 GW w 2026 r. i ponad 1 GW w 2027 r. Instalacji w magazynach mających warunki przyłączenia do sieci jest jednak znacznie więcej, bo wedle danych PSE na koniec kwietnia takie warunki ma ponad 130 projektów o mocy 16–17 GW. Nie oznacza jednak, że wszystkie powstaną.

Kolejnymi środkami zaradczymi są rozwój możliwości eksportu nadwyżek za granicę i rozwój elastyczności po stronie popytu pozwalający dopasowywać konsumpcję energii do jej produkcji. – Pomimo wprowadzenia tych rozwiązań epizody redukcji generacji z elektrowni wiatrowych lub fotowoltaicznych, choć rzadsze oraz na mniejszą skalę, będą stałą cechą systemów opartych na „pogodozależnym” OZE – mówi Kamil Moskwik.

OZE
Miliardy na wiatr i słońce w nowych aukcjach OZE
OZE
Podłączenia OZE mają być łatwiejsze. Ale potrzebne gigantyczne pieniądze
OZE
Klimat krytykuje finanse. Rządowe nieporozumienie o fotowoltaikę
OZE
Nowe prawo podatkowe uderzy w dużą fotowoltaikę. Prosumenci są bezpieczni
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
OZE
Kolejna zmiana dla prosumentów. Ta dopiero po wakacjach