Dlaczego musimy zrezygnować z systemu opustów dla nowych prosumentów? Dotychczasowy system się sprawdza…
Z punktu widzenia ministerstwa klimatu i środowiska chcemy, aby prosumentów mogło być więcej. Naszym celem jest rozwój prawdziwej energetyki obywatelskiej, to znaczy aby każdy kto będzie chciał i spełni określone warunki, mógł zostać prosumentem. Chcemy stworzyć warunki systemowe – prawne i techniczne, aby absolutnie każdy – nie generując zagrożeń sieciowych – mógł zostać prosumentem. Trwanie przy obecnym systemie, kiedy zbliżamy się do miliona prosumentów jest niecelowe. Byłoby działaniem w odwrotnym kierunku. Chcemy zapewnić stały i przejrzysty system przyłączeń. Obecny model, przy rosnącej liczbie prosumentów będzie rodził napięcia między samymi prosumentami. Dla sąsiadów może zabraknąć miejsca w sieci, a operator sieci odmówi przyłączenia nowych instalacji. Aby każdy miał prawo i możliwość technicznego przyłączenia się do sieci, musimy zmienić zasady rozliczeń prosumentów, promować ich większą aktywność na rynku energii i autokonsumpcję oraz zapewnić miejsce w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym poprzez rozbudowę sieci i magazynów energii.
Dlaczego dotychczasowy model będzie generował problemy?
Tu już nie chodzi o przepisy prawa, a o prawo fizyki. Możemy przyjąć każde prawo, ale praw fizyki nie pokonamy. Jeśli nie zmienimy systemu opustów na sprzedażowy, to w przyszłym roku przyłączeń instalacji może być mniej, a nie więcej, gdyż operatorzy mogą odmawiać przyłączeń instalacji, bo nie będzie do tego warunków sieciowych. To z kolei może rodzić protesty. Istniejące instalacje mogą samoistnie się wyłączać w związku z obciążeniem sieci. To nie urzędnicy, ani nie operatorzy będą wyłączać instalacje. Zdecyduje fizyka i automatyka systemowa. Musimy zapewnić bezpieczeństwo i minimalizować takie zjawisko.
Może wystarczy rozbudować sieci dystrybucyjne?