Po Polsce i Bułgarii już wkrótce inne państwa UE mogą zostać odcięte od rosyjskiego gazu. Stanie się tak, jeśli Rosja zachowa się konsekwentnie i zamknie kurek wszystkim odbiorcom, którzy nie chcą płacić w rublach.
Według przecieków w światowych mediach cztery firmy europejskie chcą płacić w rublach, a inne rozważają taki ruch. To do nich KE skierowała w czwartek mocną wiadomość.
– Dostosowanie się do dekretu Putina będzie stanowiło złamanie sankcji – powiedział Eric Mamer, rzecznik KE. A w nieoficjalnych rozmowach urzędnicy unijni wyjaśniają: otwarcie rachunku w euro w Gazprombanku w Rosji nie jest pogwałceniem sankcji. Ale otwarcie równoległego rachunku w rublach, na którym ten należący do koncernu gazowego bank mógłby umieszczać rosyjską walutę otrzymaną z wymiany tych euro, jest niezgodne z unijnym prawem.
Dlaczego? Dlatego, że Gazprombank musiałby dokonać wymiany w Banku Rosji (banku centralnym). A ten jest objęty unijnymi sankcjami. Zatem Gazprom może dostawać euro czy dolary od swoich europejskich kontrahentów, ale do czasu zniesienia sankcji, czyli w praktyce do zakończenia wojny, nie może ich zamieniać na ruble.
Czytaj więcej
UE rozważa embargo na ropę, po tym gdy Gazprom zaczął odcinać dostawy gazu. Od początku wojny UE zapłaciła Rosji za energię 44 mld euro.