Taka sytuacja ma miejsce po raz pierwszy od dekady. W sobotę po miesięcznym rejsie do portu w Kaliningradzie przypłynie gazowiec z transportem skroplonego gazu z Singapuru, dowiedziała się agencja Bloomberg. Gazowiec „Marszałek Wasilewskij” należy do Gazpromu, ale nie przywozi do obwodu rosyjskiego gazu.
Na początku grudnia gubernator obwodu Anton Alichanow wyjaśnił, że Kaliningrad potrzebuje zabezpieczenia swoich potrzeb gazowych w reżimie „izolowanego funkcjonowania”, oraz „jakichkolwiek wyjątkowych sytuacji”. O jakie sytuacje chodzi, urzędnik nie dodał.
Gubernator poinformowała także, że na ukończeniu jest budowa terminalu, który przyjmie importowany gaz. Terminal będzie miał moc produkcyjną nie mniejszą niż 9 mln m3 na dobę. Zostanie połączony z gazociągiem, którym re-gazyfikowany surowiec (zamieniony w terminalu z formy ciekłej na gazową), zostanie przesłany do podziemnych magazynów, także zbudowanych w tym celu.
Budowę terminalu oraz magazynów finansuje Gazprom. W listopadzie koncern poinformował, że w tym roku przeznacza na to 32 mld rubli (480 mln dol.). Rosjanie tłumaczą, że z uwzględnieniem specyfiki położenia geograficznego obwodu ( to rosyjska enklawa wewnątrz Unii ) i granicami lądowymi z Polską i Litwą, możliwość otrzymania gazu ziemnego drogą morską w postaci skroplonej, „znacznie podniesie energetyczne bezpieczeństwo” obwodu.