Komisja Europejska zamknęła dochodzenie w sprawie łamania unijnego prawa antymonopolowego przez rosyjski Gazprom. Śledztwo trwało sześć lat. Gazprom złamał prawo. Żadnej kary nie będzie.

„ Jesteśmy przekonani, że podjęta dziś decyzja jest najlepszym wyjściem dla europejskiego rynku gazowego” – nie krył satysfakcji z decyzji Brukseli wiceprezes Gazpromu Aleksandr Miedwiediew, cytowany w komunikacie rosyjskiego koncernu.
Z kolei Komisja Europejska informuje, że „Podjęła decyzję o nałożeniu na Gazprom szeregu obowiązków, związanych z obawami KE co do wolnej konkurencji; oraz o zapewnieniu swobodnych dostaw gazu po cenach konkurencyjnych na rynki Europy Środkowej i Wschodniej z korzyścią dla odbiorców indywidualnych i firm. (…) KE zdecydowała o tym, że zobowiązania te będą miały formę prawną zgodnie z paragrafem 9 regulacji antymonopolowej UE”.
Zgodnie z porozumieniem Gazprom musi też zezwolić swoim klientom z Unii na reeksport gazu kupowanego w koncernie gazu. „Dzisiejsza decyzja KE nakłada na Gazprom szczegółowy wykaz reguł, które w znacznym stopniu zmieniają to jak koncern działa na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej. Nie będzie więcej kontraktowych barier dla swobodnego przepływu gazu. (…) Gazprom na znieść wszystkie ograniczenia nałożone na klientów, w sprawie transgranicznej sprzedaży gazu”.
Bruksela uprzedziła, że „Jeżeli koncern (Gazprom-red) złamie te zobowiązania, to Komisja Europejska może nałożyć grzywnę w wysokości do 10 proc. globalnego obrotu firmy”.
Dochodzenie Komisji Europejskie wobec Gazpromu zostało wszczęte we wrześniu 2012 r. Objęło działania rosyjskiego koncernu wobec ośmiu krajów (Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Bułgaria, Estonia, Litwa i Łotwa).
W kwietniu 2015 r Gazprom dostał oficjalne powiadomienie o pretensjach (Statement of Objections). Dotyczyło naruszenia unijnego prawa antymonopolowego: podzielenia przez Rosjan rynków gazu, co utrudnia swobodne dostawy do krajów Unii; możliwego utrudniania odbiorcom różnicowania kierunków dostaw i ustanowienie niesprawiedliwych ceny dla klientów, poprzez powiązanie ich w cenami ropy.