Spółka Gazprom Energoholding (GEH) planuje budować i kupować akcje elektrowni m.in. w Bułgarii, W. Brytanii, Niemczech i krajach Beneluksu. W Japonii, Korei i Chinach GEH chce budować elektrownie gazowe. Strategia zakłada inwestycje na poziomie dziesiątków mld dol.
- Planujemy do końca roku 3-4 projekty europejskie przedstawić pod akceptację rady dyrektorów Gazpromu. Na naszej krótkiej liście firm, których aktywa nas interesują, jest 10 projektów - zapowiedział Denis Fiedorow prezes GEH, cytowany przez agencję Reuters.
Po awarii w japońskiej elektrowni atomowej Fukushima, GEH umieścił w swojej strategii ekspansję na tamtejszy rynek, ale także w Korei i Chinach.
- Jeżeli będziemy dostarczać gaz do Chin (gazociąg jest gotowy, ale strony nie mogą uzgodnić ceny gazu - red.) to ważne będzie też zbudowanie łańcucha do odbiorców - mówi Fiedorow.
Szacuje, że przygotowanie do pierwszych projektów w Azji zajmie niecały rok. Zwrot nakładów Rosjanie chcą uzyskać w 12-14 lat. Fiedorow przypomniał, że wszystkie rosyjskie projekty energetyczne w Chinach rozbijały się dotąd o taryfy dla dostarczycieli energii i ceny surowców energetycznych proponowane przez Chiny. Zdaniem Rosjan są one „zbyt skromne", by zachęcały do drogich inwestycji.