Chodzi o RWE, Shell Energy Europe, E.ON, Eni, GWH Gashandel, Centrex, EGL, GasTerra, Dong i PGNiG. – Gazprom podał, że negocjowane są obniżki na poziomie 7 – 10 proc. i jest już konsensus. Zniżki zostaną udzielone w zamian za zwiększenie zakupów gazu – powiedział „Rz" Witalij Kriukow, ekspert rynku paliw firmy inwestycyjnej IFD Kapital.
Kriukow uczestniczył w piątek w organizowanym co roku w siedzibie Gazpromu Dniu Inwestora, na który zapraszani są przedstawiciele najważniejszych firmy inwestycyjnych. Na spotkaniu mówiono m.in. o polityce cenowej koncernu.
W PGNiG dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że zniżka na poziomie 10 proc. byłaby „dobrą wiadomością". Firma jest otwarta na negocjacje pomimo przygotowanego wystąpienia przeciwko Gazpromowi do Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie. Obie strony wybrały już i zgłosiły arbitrów. PGNiG do końca lutego chce złożyć w sądzie pozew. Polski koncern rozpoczął negocjacje z Gazprom Export na temat obniżki cen na początku 2011 roku. Formalny wniosek został wysłany w kwietniu 2011 roku.
Spółka chce nie tylko niższej ceny, ale także zmiany sposobu jej ustalania. Chodzi o powiązanie jej z cenami gazu na rynkach europejskich. Gazprom od pół wieku liczy za gaz na podstawie ceny ropy sprzed pół roku. A to, zdaniem nie tylko Polaków, ale także koncernów niemieckich czy włoskich, jest nieadekwatne do sytuacji na rynku.
Sądowy spór o zbyt wysokie ceny wygrała w 2011 r. włoska spółka Edison (kupuje 2,5 mld m3). Gazprom zmienił kontrakt na jej korzyść, dzięki czemu rocznie zaoszczędzi ona ok. 200 mln dol. Pozwy w Sztokholmie złożyły też niemieckie koncerny E.ON i RWE.