W 2009 r. Komisja Europejska przyjęła założenie, że do 2020 r. 80 proc. sieci elektroenergetycznej oraz innych mediów będzie zaopatrzonych w inteligentne systemy zdalnego pomiaru o bogatych funkcjach. Wynika to z dyrektywy efektywnościowej 2006/32/WE, która zakłada, że rachunki powinny być oparte na rzeczywistym zużyciu, co zmobilizuje system do poważnych oszczędności energii, a tym samym pozwoli także na obniżanie kosztów.
Maher Chebbo, wiceprezydent SAP ds. Utilities na Europę, Bliski Wschód i Afrykę, podkreślał, że w Europie, choć zrobiono już sporo w kierunku inteligentnych sieci energetycznych, nadal pozostaje sporo wyzwań zwłaszcza, że 27 krajów UE wciąż ma różne systemy energetyczne.
Eksperci podkreślają, że tworzenie inteligentnych sieci, czyli smart grids, to także kwestia bezpieczeństwa. Zużycie energii rośnie, rośnie tez ilość przyłączeń, także ze źródeł niekonwencjonalnych. Jeśli nie będzie to odpowiednio monitorowane, może dojść do usterek czy rozregulowania sieci, a w efekcie do blackoutu. By tak się nie stało, trwają prace nad wprowadzeniem nowych rozwiązań. Zwłaszcza, że przy okazji pojawia się tu problem tzw. big data, czyli wielkich ilości danych.
SAP poinformował w tym roku o wprowadzeniu na rynek dwóch nowych rozwiązań, które umożliwią małym i średnim przedsiębiorstwom uzyskiwanie korzyści dostarczanych przez platformę SAP HANA. HANA przede wszystkim przyspiesza przetwarzanie danych oraz ich analizowanie. Jak podkreślił Stefan Engelhardt, jeden z dyrektorów w SAP, niektóre operacje wykonane za pomocą HANA trwają kilka minut w porównaniu do wielu godzin przy użyciu starszych systemów.
Maher Chebbo wyliczył, że HANA jest 3600 razy szybsza. - Inteligentne sieci, a w konsekwencji inteligentne miasta czy elektryczne samochody – tak o przyszłości mówi Chebbo. Teraz spółki energetyczne powinny stawiać na poprawę jakości obsługi klienta, co przełoży się z czasem na większą efektywność, bo zebrane w jednej bazie dane ułatwią ich monitoring i wyszukiwanie. A to z kolei przełoży się na obniżenie kosztów.