Rusza łupkowa współpraca pięciu giełdowych spółek

W ciągu czterech lat PGNiG, KGHM, PGE, Tauron i Enea zamierzają wydać na poszukiwania i wydobycie niekonwencjonalnego gazu w pobliżu Wejherowa 1,72 mld złotych

Publikacja: 05.07.2012 02:28

Rusza łupkowa współpraca pięciu giełdowych spółek

Foto: Fotorzepa, Bartłomiej Żurawski BŻ Bartłomiej Żurawski

Pięć giełdowych spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa podpisało ramową umowę o współpracy przy poszukiwaniach gazu łupkowego na 160 km kw. koncesji Wejherowo (woj. pomorskie), czyli około 1/4 całego jej obszaru.

Wstępnie ustalono, że Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz KGHM, PGE, Tauron i Enea będą dążyć do uruchomienia trzech kopalń (tzw. padów) w pobliżu miejscowości Kochanowo, Częstkowo i Tępcz zlokalizowanych na południowy zachód od Wejherowa. Od ich nazwy cały projekt określono mianem KCT.

Budowa trzech kopalń potrwa do 2016 r. i ma kosztować ok. 1,72 mld zł. Są to jednak wydatki maksymalne. Taki poziom osiągną pod warunkiem, że każdy z trzech pionowych odwiertów poszukiwawczych wykonanych w pobliżu podanych miejscowości, wraz z tzw. zabiegami szczelinowania, przyniesie pożądane rezultaty w postaci odkrycia złóż nadających się do komercyjnej eksploatacji. Następnie w ramach każdej kopalni ma być wykonanych po 12 otworów poziomych, a w każdym z odwiertów przeprowadzonych zostanie po dziesięć zabiegów szczelinowania.

W planowanych wydatkach uwzględniono też budowę instalacji i obiektów służących do wydobycia gazu, w tym gazociągów do transportu surowca do sieci przesyłowej, którą będzie mógł trafić do finalnych odbiorców.

Szacuje się, że budowa pojedynczego padu w Polsce będzie kosztować ok. 0,6 mld zł. Niepowodzenie poszukiwań na którejkolwiek z trzech lokalizacji projektu KCT spowoduje więc, że wydatki konsorcjum mogą spaść o ok. 0,5 mld zł. Z drugiej strony drastycznie zmniejszy się też zakładana opłacalność inwestycji ze względu na nieuzyskanie planowanego pierwotnie poziomu wydobycia. Dziś żadna ze stron umowy nie chce ujawniać, na jak duże wydobycie liczy.

W ocenie specjalistów umowa podpisana z inspiracji resortu skarbu jest krokiem w dobrą stronę. Według Kamila Kliszcza, analityka DI BRE Banku, dzięki niej firmy ograniczają ryzyko związane z ewentualnym niepowodzeniem poszukiwań. Mogą też zainwestować więcej pieniędzy, niż gdyby każda z nich robiła to samodzielnie.

– Jednocześnie, jeśli poszukiwania zakończą się sukcesem, PGNiG będzie musiało się dzielić pozyskiwanymi surowcami, co jest bodźcem dla innych firm do uczestniczenia w projekcie – twierdzi Kliszcz.

Przedstawiciele konsorcjum zwracają uwagę również na inne korzyści. Przede wszystkim liczą na przyspieszenie prac poszukiwawczych i istotne zwiększenie skali działania w najbardziej perspektywicznym regionie. Sukces ich współpracy zapewni także zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego w Polsce, rozwój gospodarczy Pomorza i przyczyni się do poprawy perspektyw dla krajowej energetyki gazowej.

Projektem KCT ma zarządzać specjalnie powołany w tym celu komitet operacyjny, który będzie się składał z przedstawicieli pięciu spółek. Na etapie prac poszukiwawczo-rozpoznawczych operatorem pozostanie PGNiG. Jeśli zakończą się one sukcesem i konsorcjum przystąpi do eksploatacji złóż, operatorem zostanie specjalnie utworzona spółka, z udziałem pięciu firm, która będzie też posiadaczem koncesji wydobywczej.

Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes PGNiG, przyznała, że warunki współpracy między firmami będą jeszcze doprecyzowywane. Chodzi między innymi o szczegółowy budżet i harmonogram projektu, udziały stron w finansowaniu inwestycji, a także udziały w przyszłych zyskach. Porozumienie w tym zakresie powinno być gotowe za cztery miesiące.

Koncesja Wejherowo, której części dotyczy współpraca firm, jest jedną z 15 licencji poszukiwawczych gazu łupkowego posiadanych przez PGNiG. Według specjalistów należy ona do najbardziej perspektywicznych. Potwierdzają to rezultaty prac przeprowadzonych w ubiegłym roku na odwiercie Lubocino.

Niezależnie od zawartej właśnie umowy PGNiG będzie też samodzielnie kontynuować poszukiwania. – Mamy pewność, że w tym roku wywiercimy siedem odwiertów. Natomiast trzy kolejne zależą od uzyskania zgód środowiskowych – mówi Piotrowska-Oliwa.

Opinia dla „Rz"

Izabela Albrycht, prezes Instytutu Kościuszki

Już wkrótce powinny zostać wykonane kolejne kroki mające na celu stworzenie optymalnych warunków do rozwoju sektora poszukiwań i wydobycia gazu łupkowego w Polsce. Kluczową rolę będzie w tym zakresie odgrywało pozyskiwanie niezbędnego know-how przez podmioty krajowe, a temu służyć może budowanie partnerstwa z zagranicznymi koncernami. Z punktu widzenia polskich spółek może to mieć dodatkową zaletę w postaci minimalizacji ryzyka, jeżeli podjęciu współpracy towarzyszyłaby wymiana udziałów w koncesjach.

Firmy poszukujące gazu będą łączyć siły

Wkrótce powstaną kolejne alianse

Dotychczas wydano w Polsce ponad 112 koncesji na poszukiwania gazu łupkowego. Firmy, które je otrzymały, muszą w związku z tym poczynić w przyszłości inwestycje idące w miliardy złotych. Aby zwiększyć szanse na powodzenie swoich projektów często są skazane na współpracę z innymi. Przy okazji zawarcia umowy pomiędzy PGNiG, KGHM, PGE, Tauron i Enea, Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes pierwszej z tych grup przyznała, że prowadzi rozmowy z PKN Orlen. W związku z tym, że oba koncerny są już właścicielami koncesji, to zasady ich współpracy muszą być jednak inne, niż z KGHM i spółkami energetycznymi, które takich licencji nie posiadają. Na czym ich kooperacja miałaby się opierać, na razie nie wiadomo. PGNiG jest zainteresowane także współpracą z innymi. Mirosław Szkałuba, wiceprezes firmy poinformował o planowanym m.in. spotkaniu z kanadyjskim producentem gazu, Encaną. Z tym podmiotem rozmawia również Orlen. Obecnie PGNiG posiada najwięcej, bo piętnaście koncesji dotyczących poszukiwań niekonwencjonalnych złóż w Polsce. Z kolei Orlen ma ich osiem. Mikołaj Budzanowski, minister skarbu podał, że współpracą przy poszukiwaniach mogą być zainteresowane również firmy chemiczne, w tym m.in. Azoty Tarnów.

Pięć giełdowych spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa podpisało ramową umowę o współpracy przy poszukiwaniach gazu łupkowego na 160 km kw. koncesji Wejherowo (woj. pomorskie), czyli około 1/4 całego jej obszaru.

Wstępnie ustalono, że Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz KGHM, PGE, Tauron i Enea będą dążyć do uruchomienia trzech kopalń (tzw. padów) w pobliżu miejscowości Kochanowo, Częstkowo i Tępcz zlokalizowanych na południowy zachód od Wejherowa. Od ich nazwy cały projekt określono mianem KCT.

Pozostało 90% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie