- Pomimo wielu wcześniejszych ostrzeżeń, koncern Eni kontynuuje prace geologiczno-wydobywcze złóż ropy i gazu w dnie Morza Śródziemnego na obszarze wód międzynarodowych na południe od Południowego Cypru (tak Turcy nazywają Republikę Cypru od czasu, gdy zajęli jej północną część -red) - zapowiedział turecki minister energetyki Taner Yildiz. Dlatego rząd w Ankarze zdecydował o zamrożeniu włoskich projektów energetycznych na terenie Turcji, podaje agencja Nowosti.
Już w maju 2012 r Turcja ostrzegła firmy starające się o koncesję na wydobycie z zachodniego szelfu Cypru, że nie dopuści do rozpoczęcia prac. Tych, którzy się nie podporządkują, wpisze na listę niepożądanych inwestorów na terenie Turcji.
Była to reakcja na ogłoszony wtedy przez władze Cypru przetarg na morskie zasoby szelfu. Zgłosiło się do niego 30 firmy z 15 krajów m.in. Włoch i Rosji. Zasoby szelfu oceniane są na 140-230 mld m3 gazu. Znajdują się w pobliżu okupowanej przez Turków północnej części wyspy.
Według Ankary prawo do wierceń w tej części szelfu na tylko firma TPAO z Tureckiej Republiki Północnego Cypru. Tej jednak poza Turcją nikt nie uznaje. Powstała ona po zbrojnej interwencji Turcji na Cyprze z 1974 r.