Jak wynika z informacji „Rz", właśnie wtedy firma Worley Parsons na zlecenie PGE EJ1 powinna rozpocząć badania lokalizacyjne i środowiskowe w okolicach Choczewa i Żarnowca.
Umowa z australijską spółką została podpisana w lutym. Wtedy podano, że prace rozpoczną się w ciągu trzech miesięcy. W przypadku Choczewa sprawa jest jednak obecnie o tyle niepewna, że Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej wszczęło postępowanie w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji wojewody pomorskiego dotyczącej wskazania lokalizacji pod budowę elektrowni jądrowej na terenie gminy. Wcześniej minister transportu Sławomir Nowak uchylił decyzję, która zezwalała na badania w okolicach Gąsek (lecz ten krok nie był dużym zaskoczeniem; już wcześniej wiadomo było, że rząd i Polska Grupa Energetyczna uszanują decyzję mieszkańców, którzy w referendum opowiedzieli się przeciwko budowie).
Administracyjne kłopoty z uzyskiwaniem zgody na badania zbiegły się w czasie z pochwałą Polski przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej. MAEA wyróżniła nasz kraj w pięciu obszarach przygotowań do uruchomienia elektrowni jądrowej. Za trzy odpowiada PGE. Chodzi o wybór potencjalnych lokalizacji, zasady wyboru firmy, która przeprowadzi badania lokalizacyjne, oraz zasady realizacji samych badań.
Również Najwyższa Izby Kontroli pozytywnie oceniła funkcjonowanie i dotychczasowe wyniki działalności spółek celowych powołanych przez PGE do przygotowania i realizacji budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej.