Reklama
Rozwiń
Reklama

Chińska kłótnia rosyjskich gigantów

Rosneft i Transneft pokłóciły się o to, kto zapłaci na nowy rurociąg do Chin. Koncerny obwiniają się wzajemnie o zawyżanie cen, niemądre warunki dostaw i próby szkodzenia całej branży.

Publikacja: 01.06.2013 15:40

Chińska kłótnia rosyjskich gigantów

Foto: Bloomberg

Największy producent paliw w Rosji pokłócił się z Transneft - monopolistą w przesyle rosyjskiej ropy, przy okazji rozmów w sprawie budowy chińskiej nitka rurociągu Wschodnia Syberia-Pacyfik (nazwany Siła Syberii). Szefowie Transneft uznali, że ponieważ Rosneft będzie głównym dostawcą i użytkownikiem nitki, to właśnie ten koncern ma płacić za budowę liczącego prawie 100 km odcinka.

- Nie będziemy rozbudowywać rurociągu za swoje pieniądze i brać na to kredyt. Zaproponujemy Rosneft podwyższoną stawkę za przesył i z tego sfinansujemy chiński odcinek - stwierdził na konferencji prasowej Nikołaj Tokariow, prezes Transneft.

Na reakcję szefa Rosneft Igora Sieczina nie trzeba było długo czekać.

- Nasze zadanie to zapłacić za transport i pilnować by taryfy były ekonomicznie uzasadnione. Zadanie Transneft to zabezpieczenie przesyłu ropy przy normalnej rentowności - mówił Sieczin.

Druga strona szybko odrzuciła te argumenty i nazwała inne plany Rosneft - budowy kolejnych rurociągów w Azji - "zachciankami" za 320 mld rubli (10,1 mld dol.). Transneft argumentuje, iż zaspokojenie planów Rosneft oznacza podniesienie stawek także dla innych użytkowników rurociągów, a to już będzie niesprawiedliwe. Rząd – resort energetyki I wicepremier Arkadij Dworkowicz wzięli tu stronę Transneft.

Reklama
Reklama

Budowa odcinka do granicy z Chinami jest częścią umowy obu koncernów z ChRL z 2010 r. Chińczycy zapłacili wtedy z góry - udzielając obu koncernom preferencyjnego kredytu 25 mld dol., za dostawy przez 25 lat po 15 mln t rosyjskiej ropy rocznie.

Konflikt powstał, gdy w tym roku w marcu Rosneft podpisała z Chinami dodatkową umowę zwiększającą od 2018 r sprzedaż do 30 mln ton rocznie. Chiński odcinek ma wg. Transneft kosztować 53 mln rubli ( (1,67 mld dol.). Rosneft uważa, że to kwota zawyżona.

- To niech budują sami, albo wynajmą podwykonawcę - ripostuje Igor Demin rzecznik Transneft.

Chińczycy na razie zachowują spokój.

Największy producent paliw w Rosji pokłócił się z Transneft - monopolistą w przesyle rosyjskiej ropy, przy okazji rozmów w sprawie budowy chińskiej nitka rurociągu Wschodnia Syberia-Pacyfik (nazwany Siła Syberii). Szefowie Transneft uznali, że ponieważ Rosneft będzie głównym dostawcą i użytkownikiem nitki, to właśnie ten koncern ma płacić za budowę liczącego prawie 100 km odcinka.

- Nie będziemy rozbudowywać rurociągu za swoje pieniądze i brać na to kredyt. Zaproponujemy Rosneft podwyższoną stawkę za przesył i z tego sfinansujemy chiński odcinek - stwierdził na konferencji prasowej Nikołaj Tokariow, prezes Transneft.

Reklama
Energetyka
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Energetyka
Premier powołał na stanowisko nową prezes Urzędu Regulacji Energetyki
Energetyka
Nowy sojusz energetyczny w rządzie? Apel o zwiększenie kompetencji resortu energii
Energetyka
Bloki gazowe i magazyny energii gwarancją stabilności systemu
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Energetyka
Ile będą kosztować osłony chroniące przed podwyżkami cen ciepła? Minister podaje szacunki
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama