Ceny bardziej przyjazne

Słabnący dolar i niższe ceny ropy zbijają wysokość naszych rachunków przy dystrybutorach.

Publikacja: 08.10.2013 13:49

Ceny bardziej przyjazne

Foto: Bloomberg

Coraz mniejsze znaczenie ma także ryzyko geopolityczne. Sytuacja wokół Syrii powoli się uspokaja, a wrażenia nie robi także wojownicza retoryka Izraela wobec Iranu. Nawet nowe zamieszki w Egipcie zaczynają być problemem lokalnym, a nie globalnym.

I na razie tegoroczny sezon huraganów na zachodniej półkuli jest wyjątkowo łagodny, bo tropikalna burza Karen wprawdzie zmusiła operatorów platform wydobywczych do wstrzymania produkcji, ale natychmiast po przejściu nawałnicy zostały one ponownie uruchomione.

Niestabilny kurs ropy

Kurs złotego balansuje dzisiaj na poziomie ok. 3 zł za dolara. I nawet gdyby w najbliższych dniach doszło do porozumienia się amerykańskich demokratów i republikanów, to i tak waluta amerykańska szybko drożeć nie będzie.

Ceny ropy dla jej importerów są więc niższe z dwóch powodów: bo tanieje ona na rynkach światowych oraz za dolara płacą mniej. Wczoraj rano baryłka Brenta kosztowała 109,46 dol., potem nadal taniała i w południe trzeba było zapłacić nawet o 35 centów mniej.

Analitycy twierdzą zgodnie, że w sytuacji amerykańskiego pata, kiedy może nawet dojść do ogłoszenia niemożności finansowania długu USA, ropa stała się bardzo ryzykowną inwestycją. Można więc się spodziewać dużego rozchwiania cen.

– Ale generalnie nie ma żadnych powodów, które by mogły wywindować ceny ropy. I to nawet gdyby Amerykanie się dogadali – mówił wczoraj Yusuke Seta z tokijskiej firmy analitycznej Newedge. Jego zdaniem dilerzy poczuli się zagubieni na rynku. Wstrzymują się z handlem i czekają na to, jak rynki zareagują na wydarzenia w Waszyngtonie. Prognozuje się jednocześnie, że zanim ceny ropy pójdą w górę, jeszcze spadną, ale nie bardziej niż do 107,50 dol. za baryłkę. Gdyby natomiast pojawiły się bardzo optymistyczne informacje z USA, to wzrost cen zatrzyma się na 112 dol.

Ropy jest więcej, bo do pełnej wydajności wróciły firmy operujące na Morzu Kaspijskim. I według wyliczeń analityka Barclays, Kevina Norrisha, łączne wydobycie z tego regionu oraz Iraku, Libii i USA jest większe od planowanego o 400 tys. baryłek dziennie. Jego zdaniem cała ta ropa znajdzie się w magazynach rezerwowych, bo wprowadzenie jej na rynek znacznie obniżyłoby ceny. – Nie ma co liczyć na to, że sezonowy wzrost popytu na ropę doprowadzi do zwyżki cen – uważa Norrish.

Ceny na stacjach jeszcze spadną

W tej sytuacji nie ma co się spieszyć z tankowaniem do pełna tylko dlatego, że ceny nieco spadły. One powinny spadać przez cały ten tydzień, wynika z analizy e-petrolu. Przy tym analiza portalu podkreśla, że warto zwrócić uwagę na poziom marż operatorów stacji paliw, który wcale nie jest niski i wynosi przynajmniej 5–7 proc. ceny benzyny.

Według e-petrolu w minionym tygodniu cena hurtowa benzyny spadła ze średniej 4200 do 4142 za tysiąc litrów. „Nieco mniejszą zmianę w tym momencie widzimy dla cen oleju napędowego – wynik jest o siedemnaście złotych niższy od poziomu z ubiegłego piątku. Cena średnia tego paliwa pozostaje bliska 4268 zł za tysiąc litrów. Jeśli chodzi o poziom cenowy oleju opałowego, widzimy 25-zł spadek do ceny 2976 zł za tysiąc litrów", czytamy w opracowaniu e-petrolu.

W tym tygodniu poznaliśmy też poziom minimalnych obciążeń paliw ustalany przez UE dla krajów Unii. Jest on kalkulowany dla krajów spoza strefy euro na bazie kursów w EBC, wg odczytu z pierwszego roboczego dnia października, czyli wtorku 1 października. Na 2014 r. minimalna stawka akcyzy i opłaty paliwowej dla benzyny to 1518,86 zł, dla oleju napędowego zaś 1396,16 zł.

Teraz poziom łączny akcyzy i opłaty paliwowej dla 1000 l Pb 95 wynosi 1668,16 zł, a dla 1000 l diesla – 1455,92 zł. W tej sytuacji, w razie ewentualnego obniżenia poziomu opodatkowania do minimów, ceny paliw mogłyby być niższe nawet o 15 gr na litrze dla benzyny i 6 gr na litrze dla oleju napędowego. Oczywiście, jeśli ktoś zdecydowałby się na krok obniżkowy w zakresie podatków – na co niestety nic nie wskazuje.

Coraz mniejsze znaczenie ma także ryzyko geopolityczne. Sytuacja wokół Syrii powoli się uspokaja, a wrażenia nie robi także wojownicza retoryka Izraela wobec Iranu. Nawet nowe zamieszki w Egipcie zaczynają być problemem lokalnym, a nie globalnym.

I na razie tegoroczny sezon huraganów na zachodniej półkuli jest wyjątkowo łagodny, bo tropikalna burza Karen wprawdzie zmusiła operatorów platform wydobywczych do wstrzymania produkcji, ale natychmiast po przejściu nawałnicy zostały one ponownie uruchomione.

Pozostało 89% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie