– Nie zgodzę się na wyznaczoną politycznie jednolitą cenę – powiedział unijny komisarz ds. energii Günther Oettinger. A postulat stworzenia unijnej agencji, która w imieniu 28 państw UE negocjowałaby kontrakty gazowe ze wszystkimi dostawcami zewnętrznymi, jest kluczowym punktem unii energetycznej – inicjatywy polskiego rządu zmierzającej do zmniejszenia zależności od Gazpromu.
Ten punkt od początku budził jednak wątpliwości polityków i prawników. Takie stanowisko KE nie oznacza jednak, że jest ona przeciwna unii energetycznej. Pozostałe postulaty Tuska są w zasadzie zbieżne z tymi już realizowanymi przez Brukselę.
Oettinger zdecydowanie opowiada się za zmniejszaniem różnic w cenie, ale nie poprzez decyzje administracyjne, lecz poprzez budowę takiego wspólnego rynku, na którym surowiec będzie mógł bez trudności przepływać pomiędzy poszczególnymi krajami. Do tego potrzebnych jest więcej łączników gazowych, a także zmuszenie Gazpromu do przestrzegania unijnego prawa konkurencji.
Anna Słojewska z Brukseli