Litewski Litgas i Statoil uzgodniły dostawy norweskiego skroplonego gazu (LNG) do terminalu w Kłajpedzie, który będzie gotowy jeszcze w tym roku. – Teraz uzgadniamy szczegóły tej transakcji. Planujemy zakończyć rozmowy w czerwcu – mówi Dominikas Tuczkus, szef Litgasu.
Według Statoilu pierwsze dostawy LNG dotrą na Litwę już w styczniu 2015 r. Pływający terminal w Kłajpedzie (polski w Świnoujściu jest lądowy) powstaje w ekspresowym tempie. Inwestycja, którą wraz z zamówionym w Korei gazowcem i potrzebnymi gazociągami wycenia się na 700 mln euro, ruszyła w połowie 2013 r.
Litgas liczy na 540 mln m sześc. norweskiego gazu w przyszłym roku. To jedna piąta potrzeb Litwy. Docelowa moc przeładunkowa terminalu ma pozwolić na całkowite uniezależnienie się od dostaw z Rosji. Dlatego Wilno rozmawia też z Qatar Liquefied Gas, największym dostawcą LNG na świecie. Zdaniem ministra energetyki Litwy Jarosława Niewierowicza, katarska spółka jest „poważym kandydatem" na dostawcę surowca do Kłajpedy. Umowa miałby opiewać na pięć lat na 500 mln m sześc. LNG rocznie. Wilno rozważa też zakupy w USA.
Eksperci zwracają uwagę, że całkowite uniezależnienie się Litwy od Gazpromu utrudnia długoletni kontrakt z Rosjanami. Ponadto LNG może się okazać droższy od gazu z rurociągu – tym bardziej że Moskwa dała zniżkę 20 proc.
To pierwsze wymierne korzyści konsekwentnej litewskiej polityki zmierzające do zmniejszenia gazowej zależności od Rosjan. – Przez ostatnie cztery lata przepłaciliśmy Gazpromowi prawie 1 mld dol. – mówił niedawno premier Algirdas Butkiewiczius. Litwa pozwała Gazprom do arbitrażu w Sztokholmie. Domaga się rekompensaty za przepłacony gaz.